Opublikowany w Violet

Natalii 5 – Olga Rudnicka


Powieść „Natalii 5” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Olgi Rudnickiej. Sam opis książki intrygował mnie już od samego początku, a że o samej autorce słyszałam sporo dobrych opinii, to w końcu sięgnełam po ten tytuł.

Wszystko zaczyna się w momencie, kiedy Jarosław Sucharski zgłasza na policję samobójstwo, które sam zamierza popełnić. Policja po przeprowadzeniu oględzin, nie ma żadnych zastrzeżeń, co do faktu, iż denat zginął z własnej ręki. Jednak sprawa ta cały czas nie daje spokoju komisarzom Adrianowi Potockiemu i Marcinowi Kumorek.

Kilka dni po śmierci Jarosława, pięć nieznanych sobie kobiet spotyka się u jego notariusza i zaczyna się cyrk, bo inaczej nie można tego nazwać. Każda z przybyłych kobiet jest córką Jarosława Sucharskiego, i każda nosi to samo imię i nazwisko – Natalia Sucharska. Kobiety, mimo że są przyrodnimi siostrami widzą się pierwszy raz w życiu i dopiero teraz wychodzi na jaw fakt, że ich ojciec był bigamistą. Zaskoczone kobiety dostają w spadku od ojca po milionie złotych na głowę oraz wielki dom w Mechlinie, wraz z ukrytą w jego wnętrzu tajemnicą ich ojca.

Musze przyznać, że początkowo najbardziej działał mi na nerwy fakt, że wszystkie bohaterki noszą to samo imię i nazwisko. Nie mogłam się zorientować, która jest która i z początku ich wypowiedzi stanowiły dla mnie chaos. Dopiero w momencie, kiedy autorka przypisała im ksywki i zaczęła używać drugich imion zaczęłam rozróżniać siostry Sucharskie.

Takiej mieszanki charakterów nie spotkałam już dawno. Zresztą, co się dziwić – pięć kobiet, które widzą się pierwszy raz w życiu zamieszkuje razem. To może skończyć się tylko i wyłącznie katastrofą albo sporą dawką humoru. Najbardziej polubiłam Nastkę i Magdę, czyli dwie najmłodsze siostry, które momentami wręcz nadawały na tych samych falach. I chyba z nimi identyfikowałam się najbardziej, ale najstarsza Anna, rozwódka Natalia czy roztrzepana Nata, były również wspaniałymi kobietami. Jeszcze długo będę tęsknić za wszystkimi bohaterkami powieści.

Od bardzo dawna nie trafiłam na książkę, której fabuła przyprawiła mnie o łzy, bynajmniej nie rozpaczy. Dowcipy, humor i zabawne sytuacje wprost biją ze wszystkich stron książki nie raz przyprawiając mnie o zupełnie niekontrolowane ataki śmiechu. To co się dzieje w życiu sióstr jest jedną wielką komedią, zahaczającą lekko o wątek kryminalny. Sama fabuła dotycząca schedy po ich ojcu, mająca być właśnie częścią kryminalną, pozostaje gdzieś w tyle i spycha na tor główny perypetie z życia piątki Natalii. W tej kwestii, Olga Rudnicka też się spisała, gdyż cała akcja dotycząca poszukiwać skarbu jest wiarygodna i miałam wrażenie, że sama biorę udział w tej niezwykłej sytuacji.

Podsumowując, większość powieści przepłakałam ze śmiechu. Jest świetnie napisana i aż się prosi o kontynuacje perypetii wszystkich Natalii. Jestem już pewna, że sięgnę po inne książki z twórczości tej młodziutkiej pisarki. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na trochę rozrywki z nutą kryminalną w tle.

Ocena: 5/6

Violet

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Prószyński, za co bardzo dziękuję.

4 myśli na temat “Natalii 5 – Olga Rudnicka

  1. Czytałam „Lilith” tej autorki,interesująca choć nie powalajaca:)
    Tez mam chętkę na „Natalli5”,wiec przy okazji na pewno po nią sięgnę,tym bardziej,że wiele pozytywnych recenzji czytam na jej temat.

  2. „Natalii 5” jet dobra, ale polecam wcześniejsze tytuły tej autorki – czasem trochę więcej sensacji, czasem czarnego humoru, ale zawsze doskonała zabawa 🙂

Dodaj komentarz