GONE to jedna z tych serii, do których ja podchodzę ze sporym dystansem. Nie dlatego, że jestem rozczarowana fabułą. Powód jest taki, że zazwyczaj po zakończeniu czytania każdej z dotychczasowo wydanych części, dopadał mnie dość melancholijny nastrój. Książki pana Granta są niezwykłe wciągające, a ich treść przygnębiająca i dołująca. Przez to, każda kolejna część musi odleżeć swoje na półce, zanim po nią sięgnę. Biorąc pod uwagę zbliżającą się premierę części piątej, postanowiłam w końcu zapoznać się z jej poprzedniczką, wydaną bodajże rok temu. Tak wiem, mam niezły zapłon. Ale ja naprawdę muszę tę serię dawkować, aby totalnie nie zwariować od nadmiaru emocji z niej płynących. Czytaj dalej „Gone – faza czwarta: Plaga – Michael Grant”