Opublikowany w Martycja

Wampiry w wielkim mieście – Kerrelyn Sparks


Zwlekałam z przeczytaniem drugiej części serii z wampirami Pani Sparks, gdyż wiedziałam, że bohaterowie z „Jak poślubić wampira milionera” pojawią się tylko gościnnie. Bardzo nie lubię takiego zabiegu, bo z reguły, ci inni/nowi bohaterowie albo mnie irytują, albo nie interesują. Jednak w końcu trzeba było przeczytać „Wampiry w wielkim mieście”, więc wzięłam się za nią jakieś dwa tygodnie temu, kiedy to stwierdziłam, że bycie pasażerem w drodze z i do pracy, jest trochę nudne bez czegoś do czytania 😉 Od razu napiszę, że książka pomimo braku Shanny i Romana, bardzo mi się spodobała 😀

Fabuła

Jest sobie agent CIA, a właściwie agent tajnej komórki CIA o nazwie „The Stake-Out Team”, która ma za zadnie wytropienie i likwidację każdego wampira, jaki wpadnie im w ręce. No i ten agent ma na imię Austin i właśnie ślęczy pod budynkiem DVN – stacji telewizyjnej dla wampirów – w celu zbierania informacji o pracownikach oraz o Shannie, gdyż jej ojciec – założyciel tajnej komórki CIA, nie może przeżyć, że jego ukochana córka prowadzi się z jakimś wstrętnym wampirem. Wtem zauważa czarnego Lexusa, z którego wychodzą kobiety, z całą pewnością wampirzyce, a na pewno te dwie pierwsze, bo ta trzecie wygląda jak 100% żywa istota, więc musi być człowiekiem trzymanym w niewoli!

Jest sobie młodziutka wampirzyca, dosłownie czteroletnia, która właśnie udała się na rozmowę o pracę w jedynej dostępnej dla wampirów telewizji – DVN. Za „życia” była lokalną reporterką, jednak los chciał dla niej inaczej i tak oto, już jako wampirzyca, stara się o posadę reporterki. Niestety ta praca nie była jej przeznaczona. Właściciel stacji, stary zbol, szowinista i dupek doznał szoku, kiedy okazało się, że Darcy to kobieta, a on chciał mężczyznę. Dziewczyna dzielnie wywalczyła sobie pracę w stacji. Nie dostała posady, o którą się starała, ale dzięki jej błyskotliwości, pomysłowości oraz talentowi dziennikarskiemu, udało jej się zostać reżyserem nowego programu telewizyjnego „Najseksowniejszy facet na Ziemi”. Darcy dostała za zadanie pokierowanie nowatorskiego projektu, w którym to były harem Romana ma zostać główną atrakcją reality show, w którym to wampirzyce mają wybrać swojego nowego Pana.

Tak oto rozpoczyna się wielka przygoda panny Darcy oraz pana Austina, których ścieżki połączy los, a ich przeznaczeniem będzie… tego dowiecie się podczas czytania „Wampiry w wielkim mieście” 😉

Bohaterowie

Bohaterowie, którzy pojawili się epizodycznie w „Jak poślubić wampira milionera” zostali protagonistami w „Wampiry w wielkim mieście”, a Shanna i Roman zostali zepchnięci na baaardzo daleki plan. Właściwie, to Shanna ma aż jedną scenę ze swoim udziałem, a Roman dwie. Wielka szkoda, ale cóż, autorka miała taki zamysł na serię i ja, biedna czytelniczka, nie mam na to żadnego wpływu 😦

Jak już wspomniałam w akapitach wyżej, Darcy i Austin są głównymi bohaterami powieści, ale oprócz nich pojawiają się również inne postacie. Niektórych z nich znamy z pierwszej części, na przykład Gregori – asystent Romana, Vanda, Maggie, jak i inne wampirzyce z byłego haremu Romana oraz Connor – ochroniarz. Z nowych bohaterów drugoplanowych mamy: agentów CIA Emmę i Garretta oraz właściciela stacji DVN pana Bacchusa. Moją ulubienicą została Vanda, która została przemieniona w wampirzycę podczas drugiej wojny światowej. Inne kobiety z haremu nadal nie potrafią odnaleźć się w nowych czasach, co za tym idzie, paradują w swoich wielkich i krzykliwych sukniach sprzed kilkuset lat 😀

Moim zdaniem

Wampiry w Wielkim mieście” spełniły swoją powinność, to znaczy, rozśmieszały mnie i poprawiały humor. Pani Sparks ma talent nie tylko do rozbrajania zabawnymi tekstami, ale również do pisania z przymrużeniem oka. Nawet jeśli w historii działo się coś dramatycznego, to i tak wyskakiwał jakiś Filip z konopi i psuł smętną scenę dokumentnie 😀 Jeden z moich ukochanych tekstów, to: „Ups… I make my dick to do the thinking” i przyznam się wam, że uśmiałam się do łez po przeczytaniu tego zdania. W książce jest wiele innych dowcipnych monologów i dialogów, ale to, co zacytowałam, najbardziej utkwiło mi w pamięci. Już po drugim tomie tejże serii, mogę śmiało stwierdzić, że to jedna z lepszych komedii romantycznych, jakie czytałam, nawet jeśli to tak naprawdę romans paranormalny i choć nie przepadam za tym gatunkiem, to nie mam nic przeciwko czytaniu takich powieści, o ile autor ma świetne poczucie humoru. Pani Kerrelyn na szczęście je ma, co bardzo mnie cieszy.

W poprzedniej części to „on” był wampirem, a „ona” śmiertelniczką, tym razem, to on jest śmiertelny (choć ma parę parapsychicznych zdolności), a ona jest nocną istotą. Jest to ciekawy zabieg, który stworzył autorce wiele możliwości pokazania, jak to jest być wampirzycą i dla odmiany zakochać się w zwykłym człowieku (no może, nie takim znów zwykłym, bo Austin jest tajnym agentem CIA, no ale jest ludzką istotą!). W powieści autorka wprowadziła postać Emmy i szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać, aby poznać jej przygody. Dlaczego? Bo dziewoja jest agentką i zabiją wampiry! Wiecie co to oznacza? Silna kobieta i dużo obijania ryjów facetów, tzn wampirów,… a co ja będę owijać w bawełnę, jasne że ryje facetów! Hell Yeah! 😀

Nie zrozumcie mnie źle, Darcy to fajna babka, nawet pokazuje pazur i kieł, ale to nie jest to, czego oczekiwałam od wampirzycy. Pewnie dlatego preferuję Vandę. Ja wiem, że biedna Darcy została zamieniona wbrew woli i przez całą książkę próbuje udowodnić, że nadal może prowadzić w miarę normalne życie, ale ja po prostu lubię czytać o płci pięknej kopiącej tyłki płci brzydkiej 😉

W książce jest spora dawka humoru, wampirzycowych problemów oraz relacji damsko-męskich, jak na dobrą komedię romantyczną przystało. Według mnie, pani Sparks, świetnie opisała reality show, sama lepiej bym tego nie wymyśliła 😛 co prawda ja nie znoszę tego typu programów, ale w powieści było tyle zabawnych sytuacji, że zupełnie zapomniałam o moim negatywnym nastawieniu 😉 Czytanie o niezrównoważonych emocjonalnie i nie potrafiących odnaleźć się w 21 wieku wampirzycach sprawiło mi wiele radości, więc na pewno będę czytać kolejne części serii, nawet jeśli protagonistami będą inne postacie.

Zakończenie historii jest tak strasznie cukierkowe, że chyba próchnicy dostałam! Nie uważam tego za jakiś wielki minus, ale autorka trochę przesadziła z dobrymi nowinami i idealnymi dla bohaterów rozwiązaniami fabularnymi, jak również z łzawymi dialogami i ogólnym płaczem ze szczęście, ale hej! Może ktoś lubi takie czułostkowe happy endy? Jeśli tak, to sięgajcie po tę radosną historię i pozwólcie się ponieść przez morze pełne kobiecych problemów z przymrużeniem oka. Książka dla fanów twórczości Kerrelyn Sparks, Stacii Cane, Meg Cabot i Mary Janice Davidson oraz dla tych, co lubią się pośmiać i nie biorą na serio całej tej wampirzej otoczki 🙂

Ocena: 5/6

Martycja

Książkę można zakupić na stronie Gandalfa: http://www.gandalf.com.pl/b/wampiry-w-wielkim-miescie/

2 myśli na temat “Wampiry w wielkim mieście – Kerrelyn Sparks

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s