Książki z wątkiem morderstwa, mało kiedy goszczą na mojej półce. Ale kiedy dochodzą do tego postacie z wyjątkowymi talentami, bądź mocami parapsychologicznymi, jestem w stanie spojrzeć na tytuł przychylnym okiem. Teraz wybór padł na „Zazdrość”. Skusiła mnie nie tylko obłędna i przyciągająca wzrok okładka, ale również opis. Naprawdę bardzo rzadko w książkach mam do czynienia z bliźniaczkami. Zwłaszcza gdy obie są postaciami pierwszoplanowymi. Zazwyczaj, to jedna z sióstr wiedzie prym w powieści, lecz tutaj opis wskazywał na to, że obie razem są kluczowymi postaciami. No cóż, dałam się skusić…
Kiedy ginie Katelyn, jedna z trzech ocalałych ofiar wypadku autokaru sprzed dziesięciu lat, jej byłe przyjaciółki biorą sprawy we własne ręce. Hayley i Taylor, dwie pozostałe przy życiu ofiary katastrofy, nie wierzą w rozpowszechnioną wersję o samobójstwie nastolatki. Mimo, że wszystko wskazuje właśnie na taki przebieg zdarzenia. Bliźniaczki od czasów dzieciństwa posiadają zdolności parapsychologiczne i z ich pomocą próbują rozwikłać tajemniczą śmierć Katelyn. Czy ma to coś wspólnego z wypadkiem? Czy bliźniaczkom również coś zagraża? Co przytrafiło się ich koleżance?
Musze przyznać, że powieść mnie bardzo zaskoczyła. Podchodziłam do niej lekko sceptycznie. Jakby nie było, z podobnymi tematami spotkać można się w niektórych serialach czy filmach. Niby nic oryginalnego, jednak Gregg Olsen przedstawił tę historię w taki sposób, że nie można się od niej oderwać!
Zapewne, gdyby nie wyjątkowość sióstr, cała społeczność miasteczka, machnęła by ręką na śmierć dziewczyny. Jednak one, nie dając za wygraną, rozwiązują sprawę na swój własny, nie pojęty dla zwykłego człowieka sposób.
Hayley potrafi dzięki dotknięciu jakiegoś przedmiotu, odczytać myśli i uczucia jego właściciela. Taylor natomiast, zanurzając się w wodzie, odcinając dopływ wszystkich zmysłów, zespaja się z myślami i odczuciami danej osoby. To w ten sposób siostry są w stanie poznać historię Katelyn. Emocje i uczucia, które pozostawiła po sobie, towarzyszą im niemal na każdym kroku.
Bliźniaczki uważam za postacie nad wyraz dojrzałe emocjonalnie. W innych powieściach ten zabieg drażni mnie niesamowicie, jednak tutaj, biorąc pod uwagę dar sióstr, ich niezwykłość i przeżycia, chyba nic nie jest w stanie mnie zdziwić.
Zresztą, wszystkie postacie są wykreowane wręcz idealnie. Momentami miałam wrażenie, że czytam o osobach dobrze mi znanych, tak stereotypowych, że niemal codziennie kogoś takiego mijam na ulicy. To naprawdę niesamowite.
Książka działała na mnie bardzo emocjonalnie. Retrospekcje z życia Katelyn i bliźniaczek, dodawały smaczku całej historii i otwierały nowe wątki i tropy, którymi kierowały się dalej dziewczęta. Jednak momentami, miałam ochotę rzucić książką w kąt! Bardzo, ale to bardzo chciałam wiedzieć co wydarzyło się z Katelyn, że jej życie skończyło się w wieku piętnastu lat. Denerwowałam się, że bliźniaczki tak wolno rozwiązywały tę sprawę. Jednak robiły to skrupulatnie, krok po kroku, przedstawiając czytelnikowi wszelkie możliwości i aspekty całej sytuacji. Całą powieść wręcz trzymałam za nie kciuki, denerwowałam się, kiedy trafiały na niewłaściwy ślad, bądź też nie mogły liczyć na czyjąś pomoc.
Chyba właśnie stąd cała gama emocji, które mi tutaj towarzyszyły. Złość, ekscytacja, smutek. Uwierzcie, dawno nie czytałam tak ekscytującej i wyjątkowej książki!
Nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z bliźniaczkami. To straszne, ale żeby ponownie mogły działać, będzie musiał zginąć ktoś z ich otoczenia. Jednak tę ofiarę jestem w stanie ponieść, o ile Hayley i Taylor znowu podniosą mi ciśnienie w trakcie czytania. Pozostaje więc mi tylko czekać, na polskie tłumaczenie kolejnych ich historii.
Jeżeli dobrnęliście do końca tej recenzji, to już wiecie, że „Zazdrość” jest powieścią niesamowitą i jedyną w swoim rodzaju. Ba, powiem więcej – chętnie obejrzała bym jej ekranizację. O ile będzie równie dopieszczona w każdym szczególe tak jak książka.
Ocena: 6/6
Violet
Za książkę dziękuję wydawnictwu BUKOWY LAS! 🙂