To już niestety ostatnia część. Przynajmniej ostatnia, którą wydało wydawnictwo Amber, bo tak naprawdę, to są jeszcze dwie książki w serii 😛 W związku z tym, że ja i tak czytam wersję angielską od drugiej części (tak bardzo nie podobały mi się polskie okładki od czasu„Łowcy Ciemności”, że tylko „Nocnego Wędrowca” mam po polsku), nie przeszkadza mi fakt, że Amber znów pokazało środkowy palec czytelnikom. Jednak szkoda mi tych fanów, którzy mogą liczyć tylko na rodzimego wydawcę 😦
Fabuła
Danaus po trzymiesięcznej nieobecności we włościach Miry, zostaje wezwany przez Ryana do Savannah. Nie informują po co, na co i dlaczego, ale i tak się zjawia. Na dzień dobry porywają przez wilkołaki, gdyż te myślą, iż łowca porwał Mirę. Po słownej i siłowej potyczce wszyscy się godzą i Danaus jedzie do hotelu. Po drodze natyka się na kilku Naturi, których zabija, a pomaga mu w tym niezidentyfikowany wampir. W końcu dociera do hotelu, gdzie spotyka Jamesa, który wyjaśnia mu co nieco. Kiedy łowca śpi w najlepsze, do jego łóżka wkrada się rudowłosa niewiasta, która z wrednym uśmieszkiem molestuje Danausa. Po (nie)przyjemnym przebudzeniu, łowca i krzewicielka ognia rozmawiają o powodach przybycia do Savannah. Okazuje się, że doszło do morderstwa córki senatora. Niby nic niezwykłego, morderstwa zdarzają się codziennie, jednak ofiara miała rozszarpane gardło, co wskazuje na atak wampira lub wilkołaka, a to oznacza, że któraś z ras była albo lekkomyślna albo zrobiła to z premedytacją, aby ludzie dowiedzieli się o istnieniu nocnych wędrowców oraz likantropów.
Mira i Danaus zaczynają prowadzić dochodzenie, a w jego trakcie na światło dzienne wychodzą różne ciekawe fakty oraz tajemnice. Kto zabił młodą kobietę? Jakim cudem krzewicielka ognia łazi sobie po hotelu za dnia? Co knuje Ryan? Czy Naturi dopną swego i zapanują nad światem? Kim jest tajemnicza istota, która z łatwością zabija Naturi? Czy dwunastolatka z ulicy okaże się być użyteczna? Czy Danaus i Mira w końcu „to” zrobią? Na te i wiele innych pytań dostaniecie odpowiedź podczas czytania „Nadejście Chaosu” 😉
Moim zdaniem
„Nadejście Chaosu” wyróżnia się na tle reszty serii narracją. Tym razem historię w książce poznajemy z perspektywy Danausa! 🙂 Troszkę się na początku wystraszyłam, bo pierwsze rozdziały opisują łowcę wampirów i jego przygody, do tego pojawia się informacja, że Mira zaginęła. Bałam się, że książka będzie o poszukiwaniach mojej ukochanej nocnej wędrowczyni i choć lubię Danausa, to jednak wolę rudzielca 😛 Na szczęście już w czwartym rozdziale pojawia się Krzewicielka Ognia i daje popalić nieśmiertelnemu łowcy, więc odetchnęłam z ulgą. Czytanie przygód dwójki największych wrogów, którzy zmuszeni są ze sobą ściśle współpracować, z perspektywy mężczyzny były dla mnie niezłą gratką, bo to, co podejrzewałam przez trzy pierwsze części, zostało mi teraz podane na tacy. O co chodzi? Oczywiście o mieszane uczucia Danausa względem Miry. Ten facet musi wiele wycierpieć, bo kobieta nie dość, że go bije, nie dość, że go uwodzi, to jeszcze mu robi sieczkę z mózgu, czyli płeć piękna – ideał 😀 Mamy podane czarno na białym (choć papier ekologiczny jest raczej szary) wszystkie myśli łowcy, jego przemyślenia, poczynania i spostrzeżenia. Męska narracja, to taka miła odmiana, choć nie mogę się doczekać, kiedy znów poznam, co po głowie rudzielca chodzi, kiedy z wrednym uśmieszkiem spogląda na Danausa. Brakowało mi wchodzenia do umysłu Miry, bo przez to, miałam wrażenie, że ucieka mi wiele informacji oraz tajemnic, jakie ukrywa przed wszystkimi wampirzyca. Co prawda pod koniec powieści wszystko wychodzi na jaw, ale ile trzeba czytać i czekać, aby się tego wszystkiego dowiedzieć! 😛
Najmocniejszą stroną „Dni Mroku” są oczywiście bohaterowie. Nocna wędrowczyni o rudych włosach, krzewicielka ognia, a do tego piękna, inteligentna i wredna jest oczywiście numerem uno w serii. Jednak dorównuje jej łowca wampirów, długowieczny i nieśmiertelny, pół bori o długich włosach, który w stosunku do Miry, zachowuje się, jak ksiądz prawiczek (przynajmniej w teorii), którego kusi sukub, a on stara się być nieugięty (z marnym skutkiem). Oprócz tej dwójki znów pojawia się Ryan, który mało zabłyśnie, ale za to Jamesa jest więcej. Co prawda nadal jest tylko asystentem Danausa oraz pracownikiem Temidy, jednak po akcji w „Posłańcu Świtu” zaczął więcej pracować w terenie, co mu nie najlepiej idzie i zawsze się cieszy, gdy go odsyłają do biblioteki lub komputera. Wilkołaka, którego poznaliśmy w trzeciej części jest również, jak na lekarstwo, a Naturi są tylko wypełniaczem. Nawet ważniejsze postacie z wcześniejszych książek się nie pojawiają. Krystian przewija się przez całą książkę, ale nie ma większego wpływu na przebieg zdarzeń, za to autorka wprowadziła kilka nowych postaci pobocznych. Najważniejszą z nich jest dwunastolatka z ulicy o imieniu Lily, która jest pyskata, nieokrzesana i bardzo szybko wkrada się w łaski głównych bohaterów. Zostaje maskotką nadnaturalnych istot i choć jest człowiekiem, to posiada dość istotną umiejętność, która pomaga protagonistom w pewnej kwestii.
Cała reszta, czyli fabuła, akcja, humor, tajemnica oraz dialogi są jak zwykle na bardzo dobrym poziomie i powodują, że ciężko się oderwać od czytania 🙂 Pani Drake wykreowała ciekawy i niebezpieczny świat, w którym wampiry nie świecą jak diamenty, a wilkołaki nie wybuchają sierścią. Do tego wszystkiego dodała Naturi, czyli istoty mocno związane z ziemią, które są potężne, brutalne i pragną wybić ludzkość, która niszczy planetę. Bori z kolei, są największymi rywalami i wrogami Naturi. Ci z kolei są związani z duszami i liczy się dla nich energia oraz panowanie nad światem. Nowością w powieście jest starsza pani zajmująca się voodoo oraz ludzie, którzy widzą duchy i mogą z nimi rozmawiać. Wszystkie nadnaturalne istoty zostały przez autorkę opisane szczegółowo i zgodnie z podaniami, czy legendami. Pani Drake nic nie ugrzeczniła, więc mamy sporo krwi, łamania kości, rzucania o ścianę, rozszarpywania i zabijania. Opisy otoczenia i postaci są jak zawsze szczegółowe i rzeczowe. Humor, a zwłaszcza ten czarny, przewija się przez całą książkę i rozładowuje napięcie bohaterów oraz czytelników, co by za dużo paznokci nie obgryzali. Konwersacje są bardzo naturalne, dowcipne, cięte i dobitne, jeśli tego wymaga sytuacja. Bez problemu można odczuć i rozróżnić, kto mówi w danym momencie. Nastolatki mają bardziej slangowe odzywki, długowiecznym zdarza się zarzucić archaizmem, narcyzi posługują się elokwencją, przeciętni pracownicy policji, czy biura podróży używają prostego języka, a piękne kobiety świadome swojej seksowności mruczą jak kotki. Pani Jocelynn dopracowała swoją historię w najdrobniejszych szczegółach przez co naprawdę nie mam się do czego doczepić 😉
To jedna z moich ulubionych serii urban fantasy. Dla mnie nie ma ona wad. Część czwarta jest dobra, jak poprzednie, choć napisana z perspektywy faceta. Polecam fanom Jocelynn Drake i kobietom, które lubią akcję, silnych bohaterów i napięcie erotyczne w tle 😛
Ocena: 6/6
Martycja
Uwielbiam tę serię! Nie boję się powiedzieć, że to najlepsza seria o wampirach jaką miałam okazję czytać. Co jest z tymi autorami? Dlaczego zamiast silnej, pięknej i doświadczonej wampirzycy, dają nam zahukane panienki, które są tępe i nieśmiałe?
Tutaj mamy wspaniałą Mirę, którą kocham i cudownego Danausa, za którym szaleję. Do tego jest akcja i ciekawa fabuła. Po prostu ideał.
Wicie może, kiedy lub czy 5 tom zostanie wydany w Polce?
A jeśli chodzi o narrację, z tego co wiem w 5 znowu mamy Mirę, zaś w ostatnim chyba Cynnię… Tak się ona wabiła? 😉
Amber raczej porzucił pomysł wydania reszty tomów…
Było jakieś oficjalne oświadczenie?
Na facebooku rok temu napisali, że nie mają w planach
Wygrałam u Was dwie części tej powieści 🙂 ‚Nadejście chaosu’ zamówiłam sobie w księgarni, jeszcze tylko pierwszą skombinuję i mogę się brać za czytanie 🙂
A co do wydawnictwa Amber – wkurzają mnie jak mało kto! Czekam na kolejną książkę Cate Tiernan i chyba prędzej perfekcyjnie nauczę się angielskiego, niż ostatnia część wyczekiwanej książki zostanie wydana w Polsce.
Pozdrawiam!
O ile pamiętam, to na stronie Matras „Nocny Wędrowiec” jest za 15zł 😉 Niestety mojego egzemplarza nie oddam 😛
😉 No właśnie na Matrasie upolowałam czwartą część, pierwsza niestety jest niedostępna. Pozostają strony aukcyjne 🙂
Znalazłam tu: http://www.gandalf.com.pl/b/nocny-wedrowiec/
Dzięki 😉 Póki co pisałam magisterkę, więc wolałam nie szukać tej książki po księgarniach i w ogóle zamknąć na 3 spusty swoją biblioteczkę, żeby mnie czytanie nie korciło 🙂 Teraz mogę zacząć nadrabiać zaległości 🙂
Widzę, że nie tylko ja wyczekuję kontynuacji serii Cate Tiernan. Osiągnęłam już apogeum irytacji.
Raczej Jocelynn Drake 😛
Jocelynn także, ale i Tiernan. 😉