Opublikowany w ViridianaD

Hardy, Pióro i ja – Krzysztof Mierzejewski


hardyHardy, Pióro i ja” to jedna z propozycji Instytutu Wydawniczego Erica dla dzieci. Choć, jak dowiadujemy się z okładki, to także „wspaniała lektura nie tylko dla młodych poszukiwaczy przygód, ale także dla ich rodziców i dziadków”. Ja znajduję się w tej dorosłej grupie odbiorców. Czemu sięgnęłam po tę pozycję?

Dlatego, że (jak już wiecie) interesuje się historią, a książka traktuje o polskiej husarii, ale także dlatego, że pracuję z dzieciakami i szukam książek, które mogę im z czystym sumieniem polecić. Chciałabym, aby rosło nam nowe pokolenie świadomych czytelników, którzy potrafią wybrać coś dla siebie spośród wielu tytułów dostępnych na księgarnianych półkach. Jednak nie chcę oczywiście przymuszać nikogo słowami – masz to przeczytać, bo pamiętam jak mi wciskano książki, które „MUSZĘ PRZECZYTAĆ” i które kompletnie nie trafiały w mój gust i leżały na biurku.

Hardy, Pióro i ja to książka, która absolutnie nie musi być odrzucona w kąt. Jest bardzo ładnie wydana – twarda oprawa, a na okładce widzimy głównych bohaterów opowieści. Dodatkowo w środku delikatne, pastelowe ilustracje, które dopełniają całości. Duże litery ułatwiają czytanie dzieciom, które dopiero co nauczyły się tej czynności. Słownictwo jest raczej proste, chociaż pojawiają się słowa takie jak karwasz, hetman, szyszak czy kopia, które wyjaśnić pomogą rodzice lub dziadkowie. A co z treścią? Otóż mamy przed sobą historię dwunastoletniego chłopca – Karola Malczewskiego. Mieszka on w drewnianym dworze wraz z rodzicami, rodzeństwem oraz służbą. Karol jest synem szlachcica, husarza, który (od czasu urodzenia chłopca) wpaja mu zasady, którymi kierować powinien się dobry rycerz. Karol ma problem z chodzeniem, jego nogi nie pozwalają mu na poruszanie się w taki sposób, w jaki robią to jego bracia czy koledzy. Karol więc większość czasu spędza w siodle. Jeździ konno i wyobraża sobie jak staje się jednym z nich – odważnych, wolnych, wspaniałych husarzy! A do zbroi, w której niegdyś chodził jego ojciec, przyczepia orle pióra… Pióra wypadające jego skrzydlatemu przyjacielowi, którego znalazł stajenny Marcin i którego dogląda Karol. Jak pewnie już się domyślacie – Karol, jego koń, któremu chłopiec nadał imię Hardy oraz Orzeł zwany Piórem przeżywają wspólnie wiele przygód. Chłopiec na naszych oczach dojrzewa, staje się dorosłym mężczyzną, który z dziecka z marzeniami staje się prawdziwym husarzem biorącym udział w wojnie. A jakie przygody przeżywa w czasie tej przemiany? Tego musicie dowiedzieć się już sami.

Niech Was nie zwiedzie koniec opowieści i reklama książki pojawiająca się na sąsiedniej stronie! Gdy przewrócicie kartkę – znajdziecie jeszcze garść podstawowych informacji o husarii. Poznacie takie określenia jak lekka jazda kopijnicza, uzbrojenie płytowe, żołnierz, żołd, rycerz. Dowiecie się jak wyglądała organizacja husarii, z jakich jednostek się składała, czym zajmowały się poszczególni jej uczestnicy. Może zainteresuje Was osoba Stefana Batorego? Na pewno z ciekawością obejrzycie rysunek przedstawiający zbroję husarską, której elementy opisane są na wewnętrznej okładce książki.

Moim zdaniem książka kierowana jest dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Historia jest krótka, nie okraszona wieloma opisami, czasem w historii pojawiają się pewne luki, które mnie nieco drażniły. Bo jak to tak? Zaczyna się od opowieści dwunastolatka, a nagle, po kilku stronach mamy już siedemnastoletniego nastolatka! Brakuje mi tu także drogi do stania się husarzem. Niby wspomniany jest epizod, gdy Karol trafił pod opiekę hetmana Stanisława Koniecpolskiego, gdzie ćwiczył walkę palcatami, spał pod gołym niebem i poznawał wojenną taktykę oraz sposób na tresurę konia. Jednak jest to potraktowane nieco po macoszemu. Ale dobrze, rozumiem, że jest to książka dla młodego czytelnika, który swoją wiedzę może poszerzać o inne książki związane z tematem husarii, może oglądać filmy czy zdjęcia dostępne w Internecie (pod czujnym okiem rodziców!), dowiadywać się o rycerzach więcej z lekcji historii.

Podsumowując – warto zrobić dziecku prezent w postaci dobrej książki, która przekazuje uniwersalne wartości jak pomoc słabszym, bycie honorowym i dobrym człowiekiem, a tu tego nie brakuje. Ponadto książka nadaje się do czytania samodzielnego przez dziecko, ale i na wspólny wieczór z książką. Jeżeli syn czy córka są zafascynowani dawnymi czasami, to także dobra baza do rozwijania ich zainteresowań. I nie, nie uważam, że książka o husarzach to książka dla chłopca. Myślę, że może zaintrygować nie jedną dziewczynkę! Także śmiało możecie dodać tę pozycję do listy zatytułowanej: warto przeczytać.

Ocena: 4+/6

ViridianaD

Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu ERICA

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s