Serię Zwiadowcy pokochałam nie dawno, jakieś 2 lata temu. Oczarowała mnie i wciągnęła w swój świat bez reszty. Teoretycznie jest to cykl dla młodzieży, ale książki porwą każdego łowcę przygód. Są świetnie napisane, mądrze, z pomysłem i sporą dawką fenomenalnego humoru, którego trudno nie docenić. Przekazują bardzo ważne wartości jak przyjaźń, rodzina, braterstwo. Tak, zachwycam się od pierwszego zdania i tak, będę zachwycać się do końca 😀
Halt czy Will, Will czy Halt? Każdy miłośnik cyklu boryka się z tym pytaniem. Oboje cudowni, męscy i z twardym charakterem. Za przyjaciół oddali by własne życie, a zdolni są do największych czynów. W tomie Bitwa na wrzosowiskach opowiedziana jest spektakularna walka między wojskami króla Duncana, a armią Morgaratha. Wyklęty baron posługuje się potworami, zwanymi Wargalami. Są to istoty na pół ludzkie na pół zwierzęce, niesamowicie silne i bezwzględne. Zamierza za ich pomocą zgarnąć tron dla siebie. Dzielni wojownicy z Araluenu nie mogą do tego dopuścić. Ale co można zrobić, gdy wróg przewyższa nas liczebnie? Halt na pewno znajdzie sprytne rozwiązanie, na które tylko on mógłby wpaść.
W drugim tomie z serii Zwiadowcy: Wczesne lata w końcu autor raczy nas smacznymi kąskami dotyczącymi perypetii Halta, tego jak „dorobił się” pierwszego ucznia, jak poznał swoją lady Pauline i w jak sprytny sposób przyczynił się do zwycięstwa Duncana. Nie spoileruję w tym momencie, ponieważ o tej bitwie często wspominano w poprzednich tomach. Niesamowicie podkreślano zawsze wkład Halta w całe przedsięwzięcie, ale dopiero teraz wiemy jak to dokładnie wszystko wyglądało i jakie zagrożenia niosło ze sobą.
O przygodach mieszkańców Araluenu, zwiadowcach, pięknych damach i walecznych rycerzach mogłabym czytać bez końca i by mi się to nie znudziło. Akcja porywa, bohaterowie są świetnie rozpisani, naprawdę trudno doszukać się jakiegokolwiek niedociągnięcia. W tym tomie również opisana jest historia żony Duncana i to w jaki sposób ich córka, Cassandra, została pół sierotą. Dostajemy dużo smaczków, które rzucają światło na sprawy poruszane w serii a nie wyjaśnione do końca- chyba w żadnym tomie Halt się tak często nie uśmiechał . Nie będę już dłużej rzucała ochów i achów nad przygodami Zwiadowców, bo już chyba macie dość mojego zachwalania. I tak nie mam się do czego doczepić, a zachwycona będę jeszcze długi czas. Polecam każdemu cały cykl.
Anate
Za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu JAGUAR.
Uwielbiam Zwiadowców 😀 Musze kiedyś przeczytać tą część 😀