Uniwersum Metro 2033 składa się z ogromnej liczby powieści tworzonych w różnych zakątkach Europy. Moskiewskie metro rozrosło się, jednak nie wszystkie historie są godne uwagi, nie wszystkie też nawiązują do pierwotnej opowieści zawartej w książce Metro 2033.
Powieść Wędrowiec Surena Cormudiana jest jedną z tych którym fabułą i wydźwiękiem najbliżej do pierwowzoru, a że mnie Metro 2033 urzekło, to i Wędrowca czytało mi się wspaniale. Autor wykreował ciekawą historię, która swoim przesłaniem oddaje hołd opowieści o Artemie i Hunterze.
Po wojnie atomowej garstka nielicznych przetrwała w moskiewskim metrze. Niektórzy z ich po czasie zdążyli wyspecjalizować się w różnych dziedzinach. Siergiej Minimalny został stalkerem i to całkiem niezłym. Nazywany przez wszystkich Papem ma poważanie, no i nadal żyje. Właśnie wrócił na „swoją” stację z wyprawy na powierzchnię. Jednak nie dane jest mu odpocząć bowiem w tym samym czasie zaczynają się tam dziać dziwne rzeczy, które zmuszają Minimalnego do podjęcia kolejnej wyprawy, tym razem nie w pojedynkę. Ceną niepowodzenia tej misji będzie życie wszystkich zamieszkujących moskiewskie metro.
Minimalny to świetny bohater – rzeczowy, dowcipny i doświadczony przez życie. Cechuje go taki specyficzny sentymentalizm, który ładnie prezentuje się na papierze i sprawia, że czytelnikom łatwo jest się z nim utożsamić, a tym bardziej go polubić. Jeszcze ciekawszy, przynajmniej początkowo, jest tytułowy Wędrowiec. To właśnie dzięki tej postaci książka nabiera lekkości.
Fabuła jest naszpikowana akcją (ta z „naziolami” to może nawet lekkie przegięcie, ale dobrze się to czyta, nawet jeśli autor ostro pojechał z pomysłami). Rozbudowana fauna i flora, która tylko czyha by dopaść bohaterów, świat na powierzchni pełen niebezpieczeństw, ale i skarbów oraz tajemnica, która pcha Papa i Wędrowca przed siebie – to elementy, które sprawiają, że powieść Cormudiana to jedna z ciekawszych propozycji należących do uniwersum Metro. Polityka jest tutaj jedynie wątkiem pobocznym, natomiast ciężar całej historii został przerzucony na bohaterów i tajemnicze niebezpieczeństwo, z którym będą musieli się zmierzyć. I choć powieść ta jest dość prosta i oparta na znanych schematach, to została napisana w tak przyjemny sposób, że nie sposób się od niej oderwać. Dla miłośników postapokaliptycznej wizji Glukhowskiego Wędrowiec to pozycja obowiązkowa.
Ocena: 5/6
Żaneta Fuzja Krawczugo
Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu INSIGINIS oraz AIM media