Opublikowany w ViridianaD

Gdzie śpiewają diabły – Magdalena Kubasiewicz


Nie wiedziałam czego spodziewać się po książce „Gdzie śpiewają diabły” autorstwa Magdaleny Kubasiewicz. Gdy tylko ujrzałam w newsletterze okładkę – wiedziałam, że muszę ją przeczytać i nawet nie zerknęłam na opis. To dość odważny pomysł, by zamówić książkę tylko ze względu na jej wygląd, przyznaję. Okazał się on jednak nie tylko dobry, a wręcz doskonały! Lektura pochłonęła mnie bez reszty.

Zapraszam do zapoznania się z moimi przemyśleniami na temat historii zawartej na kolejnych stronach książki. Jednak zanim o treści, chciałabym poświęcić kilka zdań stronie wizualnej lektury. Okładka, która tak bardzo przyciągnęła mój wzrok, utrzymana jest w odcieniach szarości. Pierwsze słowa, jakie przyszły mi na myśl, gdy ją zobaczyłam, to mrok, jesień, tajemnica czy niepewność. Widzimy tu bowiem nagie drzewa, skąpane w gęstej mgle. Jedno z nich wysuwa się na pierwszy plan. To drzewo nie jest jednak zwyczajne. Gdy przyjrzymy mu się dokładniej, ujrzymy dwie, zwrócone w przeciwnych kierunkach, twarze. Całość jest bardzo klimatyczna i wysmakowana. Oczywiście poza grafiką, znajdziemy tu także chociażby tytuł i nazwisko autorki, zaś z tyłu krótki opis i recenzje „polecajki” napisane między innymi przez Katarzynę Berenikę Miszczuk. Jeśli chodzi o stronę techniczną, oprawa jest miękka, ze skrzydełkami. Matowa i przyjemna w dotyku, z lakierowanymi elementami. Kartki sprawiają wrażenie łatwych do podarcia, jednak papier jest dobrej jakości. Kremowy, co podkreśla klimat książki. Czcionka zaś nie jest ani za duża, ani za mała. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie. Trafiono w mój gust. Plus dla wydawnictwa!

Przejdźmy jednak do treści. Kiedy już napatrzyłam się na okładkę i nazachwycałam nią, postanowiłam przeczytać opis. Przyznam, że jest on idealny. Nie mówi zbyt wiele, a potrafi zaciekawić. Już wiedziałam, że mam do czynienia ze swego rodzaju kryminałem. Dla mnie nietypowym. Znajdziemy tu bowiem elementy fantastyki i horroru. Przyznaję, że już od kilku lat, niezbyt często sięgam po takie książki. Okazuje się jednak, że nie da się wyrosnąć z bajek, baśni i niesamowitych historii.

A teraz do rzeczy. Piotr poszukuje swojej zaginionej przed laty siostry. Nie wiadomo czy dziewczyna uciekła, czy została uprowadzona, czy żyje, czy może od dawna jest „na tamtym świecie”. Śledczy poddali się, ojciec pozbył pamiątek po córce i tylko jej brat, targany wyrzutami sumienia, tęsknotą i pewnym, niejasnym tropem, podąża śladami Ewy. Trafia do Azylu. Miasteczka jak z horroru. Oddalonego od cywilizacji, zamkniętego na świat zewnętrzny, gdzie każdy ma swoje sekrety i swoją historię. O diable i czarownicy. Co stało się z Ewą? Jak i czy w ogóle znalazła się w tym przedziwnym miejscu, gdzie ulice noszą przedziwne nazwy, a numeracja jest kompletnie pomylona? I czemu jezioro diable tak przyciąga do siebie przyjezdnych? O tym wszystkim dowiecie się z lektury, którą gorąco Wam polecam!

Moim zdaniem książka jest idealna na góra dwa zimowe wieczory. Historia stworzona przez autorkę jest ciekawa. Na uwagę zasługuje opowieść o diable i czarownicy, która opowiadana przez różnych bohaterów, nabiera nowych i zupełnie innych znaczeń. Może się wydawać, że co wspólnego z zaginięciem dziewczyny ma lokalna legenda? Jednak tutaj nic nie jest takie, jakim wydawało się z początku. Powiem szczerze, że książka bywa przewidywalna i na pewno nie jest to opowieść jeżąca włos na głowie, jednak po prostu dobrze się ją czyta.

Polecam wszystkim tym, którzy lubią niewymagające kryminały i ciekawe, baśniowe, nierealne historie.

Ocena: 4/6

ViridianaD

Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu UROBOROS

Jedna myśl na temat “Gdzie śpiewają diabły – Magdalena Kubasiewicz

Dodaj odpowiedź do toukie Anuluj pisanie odpowiedzi