Opublikowany w MariDa

Kto by się spodziewał? – Agata Przybyłek


Kto by się spodziewał?” Agaty Przybyłek to trzeci tom cyklu „Miłość i inne szaleństwa”. Kto czytał poprzednie dwa tomy, najpewniej wypatrywał kolejnego równie niecierpliwie jak ja. Ale jest, wreszcie się pojawił! I zapewne podobnie jak ja, zadawaliście sobie pytanie, czy i ten pełen będzie tajemnic, humoru i brylującej Sabiny, o której nie da się zapomnieć.

Poprzednia część skończyła się dość… zaskakująco. Podczas ceremonii ślubnej Elizy, do której dziewczyna przygotowywała się przez całą książkę, na jaw wyszły dwie istotne kwestie. Pierwsza z nich dotyczyła Szczepana, który nie będąc panem młodym, wyznał jej miłość. Jak w filmach, prawda? Sprawa druga to zdrady Sabiny, których dopuściła się, będąc już zamężną. Tak, zgadliście, jej ślubny szybko się wyprowadził. Czy byliście kiedyś na takim ślubie? Eliza uciekła sprzed ołtarza, a teraz obwinia się o rozpad rodziny. Nie może sobie znaleźć miejsca, bo wszystko przypomina jej Pawła, jej niedoszłego męża. Jakby tego było mało, zarówno Paweł jak i Szczepan wydzwaniają do niej bez przerwy. W końcu Eliza się poddaje i postanawia wyjechać. Niestety wybiera miejsce, do którego postanowiła „uciec” również jej bliźniaczka, z którą jej relacje znacznie się pogorszyły. Szykuje się wojna?

Agata Przybyłek po raz kolejny zaserwowała przyjemną opowieść, która pozwoliła mi wylogować się z życia na dwa wieczory. Po raz kolejny poczułam się jak nastolatka, która dała się porwać książce i bardzo się z tego cieszyła. Z uśmiechem na ustach czytałam o dalszych losach Elizy oraz Patrycji, które tym razem znacznie się od siebie oddaliły. I to na długo. Ale nie wpłynęło to na całą resztę, która zwyczajnie była dla mnie przyjemna. Należy tu również wspomnieć o Sabinie, która nieustannie jest absolutną mistrzynią. Jej załamanie po odejściu męża i troska o córki, które wyjechały… mistrzostwo! Jako bohaterka jest genialna, ale gdyby żyła naprawdę…

Czy dzieje się w książce coś, przez co nie można spać?

Nie. Jak na Agatę Przybyłek przystało, jej opowieść jest lekka, ale pozbawiona szalonych zwrotów akcji. Pojawił się pewien tajemniczy ktoś, ale nie na zasadzie jakichś wielkich emocji. Nie oczekujcie zatem szaleństwa, bo go nie znajdziecie. Ale fani autorki z pewnością będą zadowoleni. Choć akurat ta książka wydaje mi się nieco gorsza od poprzednich. Ale nieznacznie. Ma na to wpływ miejsce akcji, które niespecjalnie przypadło mi do gustu.

Czy pojawia się dużo nowych bohaterów?

Nie. Ale są oni wyraziści, choć przyznaję, że nie do końca wydają się prawdziwi. Mają zbyt wiele pozytywnych cech, co na dzisiejsze realia jest co najmniej podejrzane. Zabrakło mi nieco negatywów, bo przecież nikt nie jest chodzącym ideałem. Wystarczyło wprowadzić nieco negatywnej energii. Może w kolejnej części nie będzie tak kolorowo?

Czy coś bym zmieniła?

Dodałabym jakiś element, który spowodowałby przyśpieszone bicie serca, niepewność lub strach. Wydaje mi się, że wtedy książka byłaby ciekawsza, a sięgnięcie po kontynuację: konieczne. Niestety taka opcja nie istnieje, niejednokrotnie skazując czytelnika na westchnięcia, przewracanie oczami albo po prostu niedosyt. W tym przypadku dramatu nie było, ale mogłoby być lepiej.

Czy czekam na kolejną część?

TAK! Mimo nieznacznych braków, ciekawa jestem, jak potoczą się dalsze losy Elizy, Patrycji i jeszcze paru osób. Zakończenie daje nadzieję na niezłą karuzelę niespodzianek, więc już zaczynam wypatrywać kolejnej części! Mam więc nadzieję, że nie będzie to trwało zbyt długo. Mam też nadzieję, że autorka bardziej skupi się na kreacji bohaterów, by wydali się prawdziwsi. I że Sabina znajdzie się w centrum zamieszania, bo tylko ona potrafi zasiać niesamowity ferment.

Kto by się spodziewał?” to tytuł, który z perspektywy czasu wydaje się jak najbardziej na miejscu. Sama niejednokrotnie zadawałam sobie to pytanie podczas czytania. Ale to przede wszystkim książka, po którą powinni sięgnąć wszyscy, którzy czytali poprzednie dwie, i którzy lubią styl Agaty Przybyłek. Jak już pisałam, nie znajdziecie wybuchów, porwań ani trzęsienia ziemi, ale nieco zwariowaną historię dwóch sióstr, których drogi na pewien czas się rozeszły. Nie jest to nic odkrywczego, ale książka pozwala miło spędzić czas.

Ocena: 4,5/6

MariDa

Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu CZWARTA STRONA

2 myśli na temat “Kto by się spodziewał? – Agata Przybyłek

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s