Jeszcze wcale nie tak dawno temu seksualność człowieka była tematem tabu. Książki z wątkami erotycznymi zarezerwowane były tylko dla dorosłych, filmy o tej tematyce były zakazane i oglądane przez młodych ludzi jedynie w ukryciu i poczuciu wstydu. Rozmowa o dojrzewaniu? Inicjacji seksualnej? O higienie intymnej? Wizycie nastolatki u ginekologa?
Nie każdy rodzic zbierał się na odwagę, by porozmawiać ze swoim dzieckiem o „tych sprawach”. Na szczęście kilka lat temu dostrzeżono problem i nadano dużą wagę edukacji seksualnej. W tym momencie jesteśmy coraz bardziej świadomymi ludźmi, nie boimy się szukać odpowiedzi na „trudne pytania” ani na nie odpowiadać. Zaznajamiamy się z artykułami w prasie popularnej oraz naukowej, oglądamy filmy, rozmawiamy, wymieniamy się doświadczeniami i… Czytamy.
Jeśli chodzi o książki zaczęło się od tych ogólnych. Dotyczących związków, ich sfery emocjonalnej czy seksualnej. Późnej zaczęto skupiać się na szczegółach – hitem stała się pozycja dotyczącą penisa i ogólnie męskiej seksualności. Część z nich traktowała „te tematy” ogólnikowo, reszta zahaczała mniej lub bardziej o szczegóły.
Dziś chciałabym przedstawić Wam kolejną książkę o „tych sprawach”. Wydaną przez Marginesy. „Biblia waginy” to propozycja dla kobiet i o kobietach. O ich seksualności ale i anatomii i zdrowiu. Zacznijmy więc od strony technicznej książki. Ta ubrana jest w miękką oprawę ze skrzydełkami. Wygląda tak, jakby była pokryta materiałem. Okładka jest bardzo oszczędna i sugestywna. Biała z różowym, rozpiętym suwakiem i czarnymi literami. Naprawdę gustowna. Kartki są dość ciemne, wyglądają na gazetowe, jednak ich jakość jest całkiem dobra. Książka ma jednak mały minus – jest dość pokaźnych rozmiarów. To „wina” prawie 450 stron tekstu! O czym…?
Jak już wiecie ze wstępu „Biblia waginy” to książka dla kobiet, o kobietach i napisana przez kobietę – ginekologa i położnika. Nie zawiera tylko treści związanych z seksem, a wręcz jest ich tam bardzo mało!
W rozdziale pierwszym wyjaśnione są podstawy, o których niby wszyscy wiedzą, ale… Czyn tak naprawdę jest srom? Punkt G? Błona dziewicza? W tej części dowiemy się także z jakimi problemami borykają się osoby transseksualne, poznamy statystyki dotyczące częstotliwości uprawiania seksu przez ludzi czy poznamy odpowiedzi na krępujące pytania dotyczące porodu i połogu.
Rozdział drugi dotyczy „codziennej obsługi, utrzymania i serwisu”. To tutaj zapoznamy się z elementarzem cyklu menstruacyjnego, dowiemy, w jakim wieku dziewczyna powinna udać się pierwszy raz do ginekologa czy jak wygląda badanie. Będziemy mogli przeczytać także wypowiedź specjalisty na temat wpływu diety na zdrowie kobiety (czy jedzenie słodyczy ma związek z infekcjami grzybiczymi?) oraz jak dbać o bieliznę i „czy w ogóle trzeba nosić majtki”.
Kolejny, trzeci rozdział, dotyczy mycia i pielęgnacji miejsc intymnych. To nie tylko rozprawa o żelach, mydłach, irygacjach i chusteczkach, ale także o depilacji i intymnych fryzurach.
Rozdział czwarty to kilka słów o menstruacji – tamponach, podpaskach, zespole wstrząsu toksycznego i innych treści wokół miesiączki.
W kolejnym rozdziale dowiemy się wiele o menopauzie, by przejść do kilku następnych, związanych ze sobą części. Rozdziały szósty, siódmy, ósmy i dziewiąty krążą wokół tematu chorób – tych pozornie niegroźnych, ale stosunkowo łatwych do wyleczenia, aż po te trudne, również przenoszone drogą płciową. Poznamy objawy różnych dolegliwości, przeczytamy o lekach i zabiegach, które stosowane są obecnie nie tylko w gabinetach ginekologicznych ale i medycyny estetycznej. Ważnym jest fragment o rozmowie z lekarzem, gdyż często powoduje ona zmieszanie.
Na sam koniec autorka wskazuje, co powinno trzymać się w domowej apteczce, jak odróżnić fakty od mitów w internecie i jakie przesądy możemy poznać, kiedy prosimy o pomoc osobę nie będącą specjalistą.
Książka, którą dostałam do recenzji, jest ciekawą propozycją nie tylko dla kobiet. Zawiera wiele ciekawych informacji i nie jest oceniająca. Autorka mówi o wszystkim szczerze, bez owijania w bawełnę i bez moralizowania. To jest bardzo duża zaleta „Biblii waginy”! Polecam ją wszystkim tym, którzy szukają po prostu wiedzy, a nie poradnika dotyczącego erotycznej strony życia. Dodam jednak, drogie czytelniczki, że książka nie powinna Wam zastąpić wizyty u lekarza, ani powodować u Was palpitacji serca, bo Wasze objawy zgadzają się z opisem czegoś groźnego. Korzystajcie mądrze!
Ocena: 5-/6
VirdianaD
Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu MARGINESY