„Adwokaci. Zraniony zapał” to książka, na którą musiałam jedynie spojrzeć, żeby wiedzieć, że muszę ją przeczytać. Od lat sięgam po powieści czy seriale z motywem prawniczym, jednak jak dotąd była to jedynie fikcja — thrillery czy produkcje filmowe, w których główni bohaterowie współpracują z wymiarem sprawiedliwości. Reportaż Nowaka to zatem świetna okazja, żebym mogła zweryfikować jak ma się to do polskiej rzeczywistości. Czy faktycznie życie i praca prawnika są tak ciężkie?
Książka jest podzielona na kilka rozdziałów ze względu na ich tematykę. Począwszy od studiów i aplikacji, autor przechodzi płynnie do opisu uroków pracy adwokata. Do plusów i minusów, jak i różnic między tym, co ma miejsce obecnie, a tym, co było jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Dużo uwagi poświęca tematowi wypalenia zawodowego i utracie chęci do rozwoju. Nie zapomina także o kilkunastogodzinnym dniu pracy, przez które adwokat nie kiedy wypocząć i spędzić nieco czasu z rodziną.
Artur Nowak, choć sam jest prawnikiem, zaprosił do współpracy conajmniej kilkanaście kolegów i koleżanek po fachu i zadał im pytania na temat tego zawodu. Myślę, że było to bardzo dobre rozwiązanie, bo dzięki temu można zobaczyć jak wygląda praca adwokata z większym lub mniejszym doświadczeniem, pracującego w prywatnej, małej kancelarii czy w wielkiej korporacji, zajmującego się różnymi typami spraw. W szczególności spodobały mi się rozmowy ze starszymi prawnikami, którzy komentowali okres studiów oraz samą pracę teraz, jak i wiele lat temu.
O ile jednak pod względem atrakcyjności treści była to dobra opcja, o tyle pod względem samej lektury już niekoniecznie. Taka ilość wypowiadających się osób wprowadziła nieco chaosu. Być może postawienie na formę wywiadu byłoby trafniejszym pomysłem.
Szczególnie interesującym wątkiem były powiązania rodzinne. Do tej pory sądziłam, że nadal osoby wywodzące się z rodzin prawniczych mają łatwiej żeby dostać się na studia czy odbyć aplikację. Co więcej, uważałam to za coś zupełnie bezzasadnego i niesprawiedliwego. Autor dość szczegółowo podszedł do tego tematu, a nawet sprawił, że nieco zmieniłam swoje zdanie na ten temat.
Reportaż Artura Nowaka powinien przypaść do gustu osobom, które taka tematyka interesuje, jednak na ten moment nie mają zbyt dużej wiedzy jeżeli chodzi o adwokaturę. Chociaż nie uważam siebie za znawcę tematu, raczej niezbyt dużo zaskoczyło mnie w „Adwokatach”. Większość okazała się być taka jak w książkach, które czytałam, a innych kwestii, typu wysokości wynagrodzenia prawnika, dało się po prostu domyślić. Mimo to uważam, że każda osoba, która rozważa studia prawnicze powinna przeczytać ten reportaż. Nie tylko znajdują się w nim ciekawostki na temat niektórych wykładowców, ale i przydatne informacje odnośnie przebiegu aplikacji, jak i późniejszej pracy w tym zawodzie.
Spodziewałam się nieco więcej po tym reportażu, ale nie żałuję jego lektury. Może nie poszerzyłam swojej wiedzy na tyle, ile bym chciała, ale to miałam możliwość poznania kilkunastu zupełnie różnych osobowości ze świata polskiej palestry, ich stylu bycia i pracy, jak i przeczytania wielu szokujących, a niekiedy przezabawnych opowieści. Choćby dlatego warto było zapoznać się z tą książką.
Ocena: 3,5/6
Patrycja „Irrompible” Ratajczak
Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu REBIS