Opublikowany w Pomyluna

Caraval tom 3. Finał – Stephanie Garber


final-caraval-tom-3W grudniu rok czytelniczy udało mi się zakończyć z przytupem drugim tomem Caravalu, „Legendą”, zaś ten rok rozpoczęłam w równie wielkim stylu, bo od finałowej powieści trylogii Stephanie Garber, czyli po prostu „Finał”. Przyznam się już szczerze na samym początku tej recenzji, że czekałam. Czekałam, aż będę mogła wziąć w swoje niecierpliwe ręce ten ostatni rozdział historii o dwóch siostrach Dragna.

Jeśli wśród was jest ktoś, kto ma przed sobą drugi lub co gorsza, pierwszy tom, to zapraszam Was, kiedy już będziecie po lekturach 😉 Nie psujcie sobie zabawy.

Drugi tom zakończył się ogłoszeniem, iż zaginiony dziedzic cesarzowej Elantyny wreszcie się odnalazł, a okazał się nim Dante, chłopak, który zawrócił w głowie młodszej z sióstr Dragna, Telli. Trzeci tom swoją główną akcję rozgrywa dwa miesiące po wydarzeniach z „Legendy”. Mojrowie, czyli potężne twory, zostali uwolnieni z przeklętej talii kart i zaczynają siać spustoszenie na ulicach Valendy, stolicy Imperium Równikowego. Jako że Tella miała swój udział w całej tej katastrofie, to ma zamiar walczyć i próbować ich pokonać wraz z siostrą, jej ukochanym Julianem oraz Dantem.

W „Caravalu” główną bohaterką była Scarlett, w „Legendzie” była to Tella, zaś w „Finale” losy sióstr przeplatają się ze sobą i mamy rozdziały z perspektywy jednej i drugiej. Którą z sióstr bardziej wolę? Wydaje mi się, że Tellę. Jej wątek jakoś bardziej przypadł mi do gustu, głównie za sprawą gburowatego i zdystansowanego Legendy, choć wraz z liczbą przewracanych kartek również ścieżka, jaką zaczęła iść Scarlett zaczęła mnie ciekawić. Choć decyzje starszej siostry były czasami… trudne do logicznego zrozumienia. Obydwie coś musiały poświęcić, o coś musiały zawalczyć. Dostrzegłam w tej historii oprócz wielkiej magii i iluzji Legendy, również wielką siostrzaną miłość. Uczucie silne, najsilniejsze ze wszystkich, pomiędzy siostrami umacniało je i sprawiało, że nieco łatwiej było im stanąć oko w oko z wrogami.

W trakcie tych trzech tomów próbuję znaleźć jakiś wątek, jakiś szczegół, który mogłabym podać za przykład tego, co mi się nie podobało w tej historii. Tym razem znajdzie się coś takiego, mianowicie niepotrzebny i zbędny wątek byłego narzeczonego Scarlett, który pojawia się tylko na chwilę, by potem nagle się urwać w dość wygodny sposób. Taka typowa zapchajdziura, żeby parę stron więcej się nabiło. Rozumiem też pobudki, dlaczego zostało to napisane, mianowicie żeby zakończyć raz na zawsze coś, co ciągnęło się praktycznie od pierwszego tomu, bo to właśnie przez ślub z nieznajomym poniekąd doszło do ucieczki sióstr na Caraval. No i wiecie, też chodzi o ten wątek zazdrości Juliana o hrabiego stającego w konkury do ręki Scarlett, a to wszystko tylko po to, by ta para uświadomiła sobie jak bardzo się kochają. Miłość przez zazdrość, nieźle!

To nie jest powieść o wielkiej wojnie jak we „Władcy pierścieni”, gdzie trwają gorączkowe przygotowania do ostatecznej bitwy pod Minas Tirith, a potem przy Czarnej Bramie. Nie znajdziecie tu krwawej jatki na wielkim polu bitwy. Porównałabym tę historię może bardziej do „Gry o tron” w początkowych sezonach, gdzie intrygi, spiski i tajemnice są na porządku dziennym, a ostatecznym wygranym będzie ten, kto ma najsprytniejszy umysł, wiernych sojuszników i dobre karty w rozdaniu. W książkach fantasy dla młodzieży nie rozwiązuje się największego konfliktu za sprawą wojen, ale jest to czasem jedna czynność, jedno starcie, często pojedynek jeden na jeden. Przykład? Taka seria „Okrutny książę” Holly Black, gdzie Jude przez niemal trzy tomy tworzyła podwaliny swojego planu, by w ostatniej rozgrywce rozegrać wszystko mniej krwawo, niż w bitwie pod Termopilami. To książki o magii! Więc magia będzie na pierwszym planie, będzie najpiękniejszym i najstraszniejszym tworem na świecie.

Chciałam i potrzebowałam historii, która mnie całkowicie pochłonie swoją magią, przygodami bohaterów, budowaniem napięcia, rozwinięciem wątków i uczuć pomiędzy postaciami, i to dostałam. „Finał” jest godnym zakończeniem serii i bardzo polecam ją każdemu, kto na chwilę chce się zatracić w innym świecie. Niestety, ale stałam się fanką tej serii. Za rozwinięcie bohaterów, za miłość, która okazuje się najsilniejszą magią na świecie, za intrygi Księcia Serc, za tajemniczego Legendę, za wspaniały Caraval, a przede wszystkim za magię, która otacza również i nasz, zwykły, szary świat, ale trzeba się dobrze przyjrzeć, by dostrzec jej delikatne pyłki unoszące się w powietrzu.

Pomyluna

Ocena 6/6

Dziękuję Wydawnictwu PORADNIA K za egzemplarz książki.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s