Nienarodzona – Ewa Przydryga

Któż z nas nie potrzebuje zanurzyć się czasem w historii, która wywołuje niepokój i podniecenie, mrozi krew w żyłach, ale choćby nie wiem, jak wciągająca była, nie chcielibyśmy, by wydarzyła się właśnie nam? Jedną z takich opowieści miałam okazję czytać na niedawnym wyjeździe. A że był to wyjazd wakacyjny, mogłam ulokować się z książką i w pełni jej oddać. Śpieszę zatem, by podzielić się przemyśleniami po lekturze „Nienarodzonej” Ewy Przydrygi.

Twoja tajemnica – Ilona Gołębiewska

„Twoja tajemnica” Ilony Gołębiewskiej to powieść, która teoretycznie powinna być wciągająca, ale tak naprawdę w większości nie jest o niczym szczególnym. Jeśli zatem oczekujecie skupienia się na tajemnicy sprzed lat, ostrzegam, wątek ten zajmuje tutaj bardzo mało miejsca. Ale po kolei.

O włos – Katarzyna Bonda

Są powieści, które poruszają ważne i bliskie nam kwestie. Są opowiadania, które wciągają i zachwycają swą fabułą. Nieustannie pisane są książki starające się w pełni oddać wizje swych autorów. Jak zatem mógłbym opisać najnowszą powieść Katarzyny Bondy? Z pewnością nie w kilku oczywistych słowach.

Mursz – Ewa Przydryga

Czasami jest tak, iż odkładamy czytanie danej książki z bliżej nieokreślonych powodów, by pewnego dnia nagle chcieć to zmienić. I to zmienić bez żadnego większego powodu, ot tak. Doświadczyłam czegoś podobnego z powieścią „Mursz” Ewy Przydrygi. Książką, której okładka budzi niepokój, obiecując zwroty akcji, wartki wątek, ale przede wszystkim emocje. Czy było warto?

Martwy ptak – Maciej Kaźmierczak

Ostatnio trudno o dobry kryminał. Odnoszę wrażenie, że kolejne tytuły są powtarzalne, schematyczne, napisane bez pomysłu i polotu. Nawet, jeśli przy niektórych całkiem dobrze się bawię, to nadal szukam w nich „tego czegoś”. Czegoś, co wyróżni je spośród morza innych książek w tym gatunku. Czy odnajdę brakujące elementy dla świetnej powieści opartej o zbrodnię w „Martwym ptaku” Macieja Kaźmierczaka?

Morderców tropimy w czwartki – Richard Osman

Chociaż moja miłość do książek rozpoczęła się od fantastyki, obecnie zdecydowanie częściej sięgam po literaturę akcji. Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich książek, jakie pojawiają się na rynku, ale śledzę nowości czytelnicze i dostrzegam pewne zależności. Trudno znaleźć dobry kryminał, który poza interesującym śledztwem miałby w sobie coś więcej. Na szczęście tym razem udało mi się trafić na książkę pozytywnie odbiegającą od tej normy.

Jak umieramy. Co powinniśmy wiedzieć o śmierci – Roland Schulz

Jak słusznie zauważył sam autor książki „Jak umieramy. Co powinniśmy wiedzieć o śmierci” bardzo dużo mówi się o życiu i jego początkach. Istnieją setki, jeżeli nie tysiące publikacji opowiadających o życiu od momentu samego poczęcia aż do narodzin. Temat śmierci jest z kolei traktowany po macoszemu. Stanowi tabu, jest czymś tajemniczym, nieznanym. Właśnie to popchnęło Rolanda Schulza do napisania tej książki. Nie mogąc znaleźć żadnych informacji na temat umierania przysiadł i sam zebrał w jednym miejscu wszystkie tak niedostępne treści. Czy mu się udało? Czy jego książka rozwiewa wszelkie wątpliwości?

W cieniu zła – Alex North

„W cieniu zła” to nowa powieść Alexa Northa. Tak, to jest ten sam człowiek, który napisał „Szeptacza”. Dla mnie? Kompletnie nowy autor, którego chciałam poznać i bardzo się cieszę, że nadarzyła się okazja. Miałam tylko nadzieję, że te wszystkie pochlebne opinie o piórze autora nie były przesadzone, ponieważ okładka i opis „W cieniu zła” były niczym wytrawny domokrążca.

Tysiąc nocy bez ciebie – Federico Moccia

Nazwisko włoskiego pisarza Federico Moccia przewijało mi się wiele razy czy to na portalach społecznościowych czy księgarniach na przestrzeni wielu lat. O samym autorze tak naprawdę nie wiedziałam nic, oprócz tego, że napisał powieść „Trzy metry nad niebem”, która okazała się prawdziwym hitem godnym zekranizowania. Przyznam się szczerze już teraz, na początku, że nigdy nie kusiło mnie sięgnięcie po książki Włocha. Sytuacja zmieniła się, kiedy przeczytałam opis jego najnowszej powieści, „Tysiąc nocy bez ciebie” i pomyślałam sobie, że może jednak dam mu szansę i zapoznam się z jego piórem.

Ostatni lot – Julie Clark

„Ostatni lot” Julie Clark to pozycja o średniej okładce i podobnej treści. Ciekawy pomysł został trochę zdeptany poprzez opis – katastrofa lotnicza byłaby niezłym zaskoczeniem dla czytelnika, ale wcale nie jest, bo dowiedział się on już o niej z opisu. Ale może po kolei, bo teraz to ja zaczynam wyprzedzać fakty. Wróćmy więc do zarysu fabuły.