Opublikowany w Fuzja

Kroniki Awatarów 3: Edda – Conor Kostick


„Edda” to trzeci i ostatni tom cyklu „Kroniki Awatarów”. Ta trylogia wywołała niemałe zamieszanie w świecie fanów fantastyki. I choć jedni opowiadają się za opinią jakoby była to jedna z ciekawszych powieści gatunku, inni twierdzą, że powieść jest skomplikowana i trudna do zrozumienia, to jednego nie można jej odmówić, mianowicie faktu, że bazuje na niesamowicie oryginalnym pomyśle.

Penelopa jest piętnastolatką, która jako jedyna w świecie Eddy nie składa się z pikseli. Jej ciało utrzymują przy życiu maszyny, natomiast jej awatar żyje w wirtualnym świecie opływając w bogactwo i luksusy. Wydaje się, że dziewczynie nie brak niczego… Jednak prawda jest inna. Penelopa nie może już znieść towarzystwa jedynej inteligentnej istoty z jaką ma kontakt. Lord Scanthax, to ucieleśnienie wiecznie niezaspokojonego władcy, kierowanego żądzą podbojów. Kiedy w Sadze, świecie w którym żyje Zjawa, bohaterka poprzedniego tomu trylogii, pojawia się tajemniczy portal, grupka bohaterów postanawia go zbadać. I tak zaczyna się największa przygoda wieńcząca cały cykl.

Ogromnym plusem tej powieści – plusem, który wpływa też na odbiór całej trylogii – jest fakt wprowadzenia nie tylko nowych bohaterów, ale także tych znanych z poprzednich tomów. Pojawia się więc Eric wraz ze swoim awatarem Cindellą, Zjawa z Sagi oraz masa innych postaci, które w mniejszym lub większym stopniu przypadną czytelnikom do gustu. Ważne jest też to, że autor nie oszczędza swoich bohaterów. Nie stworzył ich wolnych od urazów, dzięki czemu czytając powieść, mimowolnie zaczniemy drżeć o losy swoich ulubieńców.

Książka opowiada o wielu wspaniałych przygodach i jest szalenie różnorodna. Bohaterowie charakteryzują się odmiennymi osobowościami. A fabuła znów wkracza zamaszystym krokiem w krainę fantasy, gdzie królują wiedźmy, smoki i inne fantastyczne istoty. Wzbogaca to lekturę i sprawia, że „Edda” jest idealnym zwieńczeniem cyklu. Jednak, aby dokładnie zrozumieć sens książki, trzeba poznać poprzednie tomy. Niestety, żadnej części serii nie można potraktować jako osobne dzieło.

Muszę przyznać, że ostatnim tom „Kronik awatarów” urzekł mnie bardziej od poprzednich. Jednak nadal uważam, że temu cyklowi brakuje duszy. Przeczytałam go z miłą chęcią, ale jest to dla mnie trylogia do przeczytania „na raz”. Nie sądzę, żeby zagościła dłużej na mojej półce, choć ten „raz” był dla mnie konstruktywnie spędzonym czasem.

Moja ocena: 4/6

Fuzja  (http://www.czytajzfantazja.blogspot.com/)

Za książkę dziękujemy wydawnictwo Telbit 🙂

Dodaj komentarz