Opublikowany w Violet

Zawładnięci – Johnson Elana


Ponownie w moje ręce trafił tytuł o tematyce antyutopijnej, który kusił swoją oryginalnością i… imieniem bohaterki – Violet.
Z ciekawością usiadłam do książki, licząc że pochłonie mnie bezgranicznie i da parę godzin odprężenia. Tak się też stało, ale do czasu…

Violet żyje w społeczeństwie idealnym. Wśród mieszkańców Dobrych Ziem panuje porządek i ład, a wszystkimi rządzą Myśliciele – ludzie, potrafiący kontrolować myśli, decydujący całkowicie o życiu ludzi i wysyłający transmisje, do których każdy mieszkaniec musi się w nocy podłączyć za pomocą terminala.

Jednak Violet to nie odpowiada. Dziewczyna z charakterem, nie pozwalająca sobą rządzić wpada w coraz większe tarapaty. Złapana podczas potajemnej randki ze swoim narzeczonym trafia do więzienia, gdzie poznaje Jaga. Chłopak mieszka w Złych Ziemiach, gdzie każdy żyje wedle własnej woli. Nie chcąc poddać się wszech obowiązującej kontroli oboje uciekają nie wiedząc, kto tak naprawdę chce ich dopaść i dlaczego.

No cóż, po świetnie zapowiadającym się początku, akcja zaczęła gnać do przodu tak szybko, że niesamowicie się w niej gubiłam. Nie mogłam odłożyć książki w danym momencie, bo po powrocie do niej, musiałam powtarzać sobie poprzednio przeczytany rozdział. Autorka od połowy książki narzuciła za szybkie tempo i za często zmieniała miejsca akcji. Jeżeli o mnie chodzi, trochę psuje to odbiór powieści.

Sami bohaterowie też nie robią na mnie wyjątkowego wrażenia. Jak zawsze zirytował mnie zbyt szybko rozwijający się wątek miłosny i relacja między Jagiem i Violet.
Protagonistka natomiast miała dość irytujący charakterek. Uparta jak osioł, potrafiąca strzelić focha o byle co i odwrócić się od Jaga, mimo że ten stara się jej tylko pomóc.
Jestem już zbyt dojrzała, aby wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia, szczególnie że szesnastoletnia Violet wcześniej była po uszy zakochana w swoim narzeczonym.

Świat przedstawiony w powieści jest naprawdę dobrze dopracowany i świetnie przedstawiony. Chociaż irytował mnie nadmiar urządzeń i przedmiotów związanych z wyżej wymienioną Techniką. Gubiłam się w nich, tak jak w dostosowanym do jej potrzeb słownictwie. Zresztą, to samo tyczy się Violet i jej wymyślnych słów, określających Jaga (Jagomowa, Jagohormony). Nie przemawiało to do mnie i wręcz działało na nerwy.

Ciężko mi dać jednoznaczną ocenę temu tytułowi. Nie potrafię go zjechać, jak i wychwalać pod niebiosa. Ma potencjał, jednak nie do końca wykorzystany, dodatkowo kiepsko rozplanowano całość akcji. Wystarczyłoby spowolnić jej bieg, dopracować wątek miłosny i postacie, a do rąk dostałabym powieść wręcz idealną. To samo tyczy się spraw technicznych, w których zgubiłam rozeznanie. Może i paręnaście razy w tekście pojawiało się to samo określenie, ale ja i tak nie potrafiłam skojarzyć dokładnie o co tu chodzi. Przy takim natężeniu nowego słownictwa, jakie zawarte jest w tym tytule, powinien znaleźć się jakiś mini słowniczek, czy też zbiór wyjaśnień. Krótkich, nawet jednozdaniowych. Aby po odłożeniu książki,z łatwością można by do niej powrócić
Samo zakończenie wywołało u mnie wzburzenie. Powód? Autorka zakończyła powieść w najciekawszym i najbardziej ekscytującym momencie. Niezły chwyt, ponieważ ja na pewno sięgnę po ciąg dalszy, o ile tylko się pojawi.

Mimo to, całość jest oryginalna i wciągająca, co za tym idzie, nie byłabym w stanie książki nie polecić. Cieszy mnie fakt, że coraz więcej tego typu tytułów pojawia się na rynku i wydawcy odchodzą od gatunku paranormal romance

Ocena: 4/6

Violet

Ksiązkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Amber, za co bardzo dziękuję!

5 myśli na temat “Zawładnięci – Johnson Elana

  1. Ja książkę gorąco polecam. Nie należy się bać nowych słów wprowadzonych przez autorkę. W moim odczuciu jest to duży plus, że nie wykreowała jedynie świata który opisuje ale i słowa za pomocą których go opisuje. Nie są one trudne. Zwykle intuicyjnie odczuwamy ich sens.

    Mnie również nie pasowało coś w fabule ale szczerze mówiąc już nie pamiętam co :D. Książkę czytałem ponad pół roku temu. Pamiętam jednak że wciągnęła mnie dopiero po parunastu stronach, za to jak już wciągnęła to z bólem przerywałem czytanie. Ciągle czekam na tłumaczenie kolejnych części. Stąd też moja wizyta na tej stronie.

  2. Tak,mnie też cieszy to,że odchodzą od paranormal romance,bo tego już mam naprawdę dość.. „Zawładniętych” z chęcią bym przeczytała i mam nadzieję,że będę miała taką okazję;)

  3. Szczerze mówiąc chciałabym przeczytać tę książkę. Mimo tych wad, jestem ogromnie ciekawa jej fabuły 😀
    [http://sewiasterecenzje.wordpress.com/]

  4. Brzmi całkiem intrygująco. W sumie chętnie sprawdzę, jak mi się spodoba, a nuż mnie wciągnie 🙂 Chociaż ten wątek miłosny nie brzmi za dobrze to wszystkie inne elementy jak najbardziej.

Dodaj odpowiedź do Immora Anuluj pisanie odpowiedzi