Opublikowany w Konkursy i wyniki

Majowy konkurs :)


Witamy, witamy i do konkursu ZAPRASZAMY! 😀

Ładna pogoda za oknem (jest zimno i deszczowo), więc postanowiłyśmy to wykorzystać i zrobić ten oto konkurs, a do wygrania książka „Podwodny Świat: Mroczny Dar„. (recenzja: klik)

Zadanie: Czy chciałabyś/chciałbyś zamieszkać w podwodnym świecie? W kilku zdanich napisz dlaczego tak lub dlaczego nie 😉

Regulamin:

1. Odpowiedzi piszcie w komentarzach pod postem.
2. Pod wypowiedzią wpiszcie imię i miejscowość w której mieszkacie!
3. Bez wykonania punktu drugiego, wypowiedzi nie będą brane pod uwagę.
4. Konkurs trwa od dziś (16.05.2012) do wtorku (22.05.2012 do północy).
5. Wyniki w środę – 23.05.2012
6. Jedna osoba, jeden komentarz.
7. Książka powędruje do osoby, której wypowiedź najbardziej nam się spodoba 😉
8. Jeśli osoba, która wygra, nie zgłosi się po nagrodę w ciągu 7 dni od daty ogłoszenia wyników (nie wyśle do nas maila), nagroda powędruje do kolejnej, przez nas wytypowanej osoby.
9. Udanego pisania 🙂

Pozdrawiamy

Martycja&Violet

11 myśli na temat “Majowy konkurs :)

  1. Byłoby wspaniale znaleźć się w podwodnym świecie. Móc spacerować po dnie oceanów, mórz i jezior; przemierzać głębiny i podziwiać ryby i delfiny. Zdrowo się odżywiać glonami i morskimi algami. Bursztynami, muszlami i perłami bym swoje stroje (z roślin i te znalezione we wrakach statków) ozdabiała. Sprawdziłabym, czy syreny i potwór z Loch Ness istnieje. I pisałabym długie eseje o tym co się pod wodą dzieje. Później chowałabym je do butelki i rzucałabym na nadpływające statki. Poszukiwałabym skarbów we wrakach pirackich statków – żyłabym sobie w spokoju i „morskim” dostatku nie musząc pracować do 67 roku życia 🙂
    pozdrawiam,
    Nikolina, Mysłowice

  2. Delikatna woń morskiej wody niepostrzeżenie wdarła się w me nozdrza, a oczy utkwione w głębię lazurowych fal przekazały ten piękny obraz prosto do serca. Chciałabym tu mieszkać. Z dala od świata, problemów i przeklętego hałasu życia codziennego. Tam, pod powierzchnią, jest niezwykle cicho wiecie? I wbrew pozorom ciepło, bo głębiny tętnią nieskończonym życiem. Barwne ryby, węgorze, wodorosty na dnie tańczące, tęczowe rafy koralowe i zatopione statki, skrywające nigdy nieodkryte tajemnice. To wszystko woła mnie do siebie śpiewem utęsknionej syreny, a ja, w roli kochanka w lazurowym żywiole zakochanego, bez wątpienia na jej zew odpowiem – wraz z nią popłynę, nawet jeśli to ostatni rejs mojego życia…

    Justyna, Pisz

  3. W podwodnym świecie
    ubranie mi się gniecie,
    oczywistym jest przecie,
    że jam nie dziecię.
    A więc zapewne już wiecie,
    że te ubrania to śmiecie.
    Inwestować ciągle muszę w nowe,
    jednak to nie na moją głowę.
    Tym bardziej na kieszeń,
    no wiecie to przecież.
    Nago pływać nie wypada,
    a kostium kąpielowy to wydatek nie lada.
    Strugi wody szczypią w oczy,
    a krab tyłem za mną kroczy.
    Takie życie to nie wakacje,
    chyba większość przyzna mi rację?
    Po lądzie stąpać wolę,
    wybieram na suchym lądzie swawole!

    Asia, AsiaL2k@wp.pl

  4. Życie w podwodnym świecie wydaje się magiczne. Kilka razy myślałam nad tym jak by to było spędzić swoje życie pod wodą i doszłam do wniosku ,że to by było niesamowite ale tylko przez jakiś czas. Tęsknota za słońcem, drzewami, wiatrem czy nawet deszczem byłaby ogromna.
    Marta, Warszawa

  5. Zdecydowanie nie chciałabym zamieszkać w podwodnym świecie. Jeziora, rzeki, oceany – odrzucają mnie, przeraża mnie to, co może się w nich znajdować. Wszyscy zawsze dziwią mi się, że nie lubię chodzić na plażę. Uważają, że to dziwne, ale dla mnie to jest w stu procentach normalne. Po prostu przytłacza mnie świadomość, że w okół mnie jest tylko woda i nic więcej. Nie znamy matki natury, nie możemy przewidzieć, jakie są jej następne plany. W jednej chwili możesz sobie spokojnie pływać w wodzie, a w następnej może Cię już nie być. Inni mogą sobie chcieć zamieszkać w podwodnym świecie i gadać z rybami czy czym tam jeszcze chcą, ja jednak wolę suchy ląd (poza tym nie kręcą mnie łuski i wyglądanie jak człowiek ryba). (:
    Klaudia, Lipiany.

  6. Pływać nauczyłam się ładnych parę lat temu. Czasem chodzę na basen, wakacje kojarzą mi się z pływaniem w otwartych akwenach, zapachem mokrych, niezbyt przyjemnie pachnących włosów i wodorostów wplątanych w palce u stóp. Woda to moc. Woda to siła, z którą nie wygra inny żywioł. Czy chciałabym stać się jej mieszkanką, integralną częścią? Muszę przyznać, że nie. Kocham naturę. Uwielbiam poddawać się sile wiatru, deszczu, Słońca. Lubię kiedy wszystkie żywioły oddziałują na mnie, czasem przemaczając do suchej nitki, a czasem susząc. Uwielbiam siedzieć na łące i wpatrywać się w polujące bociany. Nie wyobrażam sobie wakacji bez roweru, gonitw za motylami i śpiewu ptaków. Nigdy nie oddałabym takiej mnogości doznań za przypatrywanie się wyłącznie rybom i falującym wodnym roślinom. Mogę się kąpać, łapać i wypuszczać wolno ryby, ale nigdy nie zrezygnowałabym z reszty doznań na rzecz jednego żywiołu. Z resztą ryby są nieme. Miałabym już nigdy nie wypowiedzieć słowa? Nie dzielić się doznaniami obcowania z pięknem otaczającej mnie natury?

    Asia, Ostrów Wielkopolski

  7. Zespolić się z żywiołem, do którego ma się największą słabość to chyba marzenie^^ Może wtedy właśnie człowiek by poczuł, że żyje.? W końcu unoszenie się w wodzie jest jak latanie – lekkość, błogostan, szczęście. Przy tym poznać coś poza stałym lądem! Całe podwodne piękno stało by przede mną otworem (tu trzeba się modlić o wynalezienie kartek i ołówków zdatnych do używania pod wodą) Nie zapominajmy, że istnieje baaaardzo duże prawdopodobieństwo poznania jakiegoś… czarującego trytona ;D

    Aleksandra, Raciborsko

  8. Lubię wodę. Zdarza mi się nurkować i w ogóle…Niemniej, przyjrzyjmy się ofercie dokładniej i przeczytajmy drobny druczek, bo taki zawsze jest. Wilgoć. No tak, wiadomo. Skoro woda, no to wilgoć. Ale zmrużmy troszku oczka i przyjrzyjmy się jeszcze bardziej. Komputery odpadają, książki nie poczytasz, chipsów nie pojesz. 24/7 gapisz się na olbrzymie akwarium, w którym dla odmiany pływasz. Takie to sobie. Znaczy, jasne, na początku zapindalasz za rybciami i zaglądasz im pod ogony, ale z czasem to się mogłoby znudzić. A potem co? Nawet nie zadzwonisz do kumpla/kumpeli, żeby skomentować tę nową roślinkę, co to ją się udało wytaszczyć z mułu, bo telefony, o dziwio, też nie lubią wody (przetestowane w wannie, wiem co mówię). Koniec końców, po pewnym nie za długim okresie euforii przychodzi jedno proste pytanie: „Ale co ja tu właściwie mam kurna robić?!”
    Podwodny świat jest wspaniały i totalnie niezbadany, ale jest taki absorbujący właśnie dlatego, że można to to zestawić z urokami życia na powierzchni. Tak sobie siedzisz i myślisz, ale te rybcie mają wypas. A spytał ktoś rybciów co one myślą? A może mówią sobie: „ale ja mam przerąbane”. Umówmy się, nie po to pra-jaszczur sextyliony lat temu wypełzł na ląd, żebym teraz ja, małpa w linii prostej po jaszczurce pchała się w drugą stronę.

    Vladerik

  9. Hmm… to zależy czy oddychałabym przez skrzela, czy przez płuca 🙂 Jeżeli przez skrzela to zdecydowanie tak! Czułabym się jak syrenka Arielka, zwiedzała każdy zakątek morza, zachwycała się rafami jak jakimiś rajskimi ogrodami. Czemu nie? Do tego nie narzekałabym na braki w biżuterii, ponieważ tyle statków zatopili piraci, tyle w nich było diamentów, złota, klejnotów… Pływałabym po oceanach obwieszona tymi błyskotkami jak 50 cent 😀 Ewentualnie chodziłabym po dnie, gdybym nie mogła się z tym całym żelastwem unieść, ale czego się nie robi dla urody? Chodzenie po dnie nie byłoby złe, bo piach jest mięciutki, nie to co asfalt czy kamieniste drogi, gdzie bez butów nie przejdziesz. A że mnie zawsze buty obcierają, problem z głowy, same plusy 🙂

    Marta, Krościenko

  10. Życie w podwodnym świecie wydaje sie fascynujące. Rafy koralowe, ryby, podwodne miasta, zwiedzanie zatopionych statków (odnalazłabym Titianic 😀 ) oraz syreny. Wszystko pięknie, ale.. nie umiem pływać. Poza tym brakowałoby mi gorącego słońca, pewnego gruntu pod nogami, drzew, kwiatów. Nie doceniamy piękna przyrody, która nas otacza. Podwodny świat pozostawmy w spokoju, ale w marzeniach możemy podróżować po wszystkich oceanach i morzach świata.

  11. W podwodnym świecie, unoszona prądami morskimi, byłabym wolna. Czas spędzałabym kontempując piękno raf kolarowych, karmiąc małe rybki i wsłuchując się w szum wody. Nocami, szeptałabym do ucha rybakom i turystom pływającym na jachtach wodne opowieści, uwrażliwiając ich na potęgę i piękno mórz i oceanów. Wyjaśniałabym, jak ludzkie działania wpływają negatywnie na mój ród i cały podwodny świat…

    Justyna, Sosnowiec

Dodaj komentarz