Opublikowany w Konkursy i wyniki

Konkurs marcowy


Nudziło nam się, więc postanowiłyśmy zrobić szybki konkurs wiosenny 🙂 Co prawda mogłybyśmy opublikować jakąś recenzję, ale tak strasznie nie chciało nam się ostatnio pisać…

Dla was lepiej, bo nie musicie czytać naszych wypocin, tylko wziąć udział w łatwym konkursie 😉

Zadanie:

Niedawno był pierwszy dzień wiosny, a to oznacza topienie Marzanny! 😀  No to pytamy was: Co chcielibyście (lub kogo) utopić?

Nagroda:

Książka do wyboru z działu sprzedaż/wymiana KLIK

Regulamin:

1. Odpowiedzi wpisujcie w komentarzach.

2. Jedna osoba, jedna odpowiedź.

3. Pod postem wpiszcie swoje imię oraz miejscowość, w której mieszkacie.

4. Komentarze umieszczajcie od dziś 27.03.2014 do 3.04.2014

5. Wypowiedź nie powinna przekraczać 5 (pięciu) zdań.

 

Miłej zabawy w topieniu życzą

Martycja&Violet

 

16 myśli na temat “Konkurs marcowy

  1. A ja najchętniej utopiłabym wszystkich nieczytających książki! Za to, że obniżyli poziom czytelnictwa do stanu wręcz agonalnego. Tylko obawiam się jednego – w rzekach, jeziorach, stawach, a nawet w morzu w polskiej strefie przybrzeżnej zabrakłoby miejsca dla tych ignorantów.
    Marta, Barciany
    Przepowiednia – P. C. Cast

  2. Chciałabym utopić swoją przyjaciółkę. Za to, że nie dociera do niej, że przeszłość nie wróci. Po tysiąckroć jej to powtarzam, a ona dalej o swoim. Do niej coś mówić, to jak grochem o ścianę. Można powtarzać bez końca. Więc… pozostaje mi tylko przywiązać jej kamień do szyi i utopić 🙂 Może i jestem okrutna, ale raczej każdy na moim miejscu – po ciągłym słuchaniu przez kilka miesięcy jej rozżaleń na chłopaka z przeszłości – zrobiłby to samo :D


    
Klaudia, Przyszowa

  3. Chciałabym utopić, ale tak już na zawsze moje pesymistyczne podejście do świata. Tak jak rodzi się na nowo przyroda wraz z nadejściem wiosny, tak ja chciałabym narodzić w sobie wiarą, że wszystko się uda. Nie narzekać już więcej tylko chwycić los w swoje ręce i już nie puszczać. Niech moje ulubione słowa „to się nie uda”, „to nie ma sensu”, niech popłyną z nurtem rzeki i już nigdy nie powrócą.
    Anna, Trzebiatów

  4. Chciałabym utopić chłopaka, który zniszczył moje wszelkie wyobrażenia i marzenia co do nich oraz związków tworzonych wraz z nimi. Przez niego nie mam ochoty na żaden związek. Chociaż złość przeszła to konsekwencje są nadal. Więc dlaczego by nie? 🙂
    Pozdrawiam.

  5. Ja bym z chęcią utopiła moje dwie jedynki z obsługi ruchu turystycznego. Ten przedmiot jasno mi mówi i pyta, po cholerę wybrałam ten kierunek szkoły, a nie inny? ^^”

    Aleksandra, Raciborsko.

  6. Ja nie chcę topić nikogo ani niczego. Wszytko co mnie w życiu spotkało ukształtowało osobę jaką jestem. Wrażliwą ale silną, czasem wredną, czasem leniwą, ale zawsze gotową do pomocy. Nie idealną, ale dumną z tego kim jest. Nie chcę topić niczego, co doprowadziło mnie do tego wszystkiego – jestem wdzięczna, że nie mogę zmienić niczego, bo to zniszczyłoby mnie.
    Luiza, Łódź

  7. Ja chciałabym utopić wszystkie swoje złe cechy, w tym tę, która popchnęła mnie, by o tym napisać – skłonność do dramaturgii.
    Wiem, wiem, nie ma ludzi idealnych i być ich nie powinno ale to wcale nie znaczy, że nie mogę o tym marzyć lub próbować.
    Prawda jest taka, że najwięcej zależy od nas więc jakbym wyzbyła się z siebie wredoty, lenistwa czy wstydliwości moje życie mogłoby być świetne. Nawet teraz, kiedy mam tyle do zrobienia, zamiast się za to zabrać, siedzę i klepię, aby wygrać konkurs. Wszystko jest lepsze od pracy.
    Mimo, że uwielbiam samą siebie mam powoli dość tego, jak wielką suką potrafię być, jak czasem staram się przypodobać ludziom i jak długo potrafią dręczyć mnie wyrzuty sumienia lub wstydu. Serio z wielką chęcią utopiłabym wszystko wcześniej wymienione i rzeczy przeze mnie pominięte, a następnie spaliłabym to na popiół. Tak dla pewności.

    Anna, Ciechanów

  8. Ja chciałabym utopić wszystkie zegary świata, by wreszcie skupić się na teraźniejszości, na byciu „tu i teraz” nie zaś na świadomości, że mijają minuty, godziny, a wciaż jest tyle do zrobienia. Chciałabym pozbyć się wreszcie nerwowego odruchu śledzenia posuwających się wskazówek, świadomości, że wszyscy pędzą przed siebie, że świat posuwa się do przodu, ja zaś stoję w miejscu.
    Justyna, Sosnowiec

  9. A ja chcę utopić siebie! Grrr! Siedzę na Waszym blogu, czytam zaległe recenzje, przeglądam nieskończoną ilość stron internetowych, a pomiędzy gram w grę 2048 (nie polecam, jeśli nie chcecie przepaść :)). Mam lenia i robię wszystko, byle by nie pisać pracy magisterskiej.. Nic tylko iść i się utopić 😦

  10. Chciałabym utopić swoją przeszłość.
    W wieku, kiedy wszyscy szaleją po dyskotekach i przeżywają pierwsze uniesienia miłosne, ja siedziałam w szpitalu. Operacja, jedna, druga, strach, czy się obudzę, chemioterapia. Strach o życie, strach o utracenie wzroku. Chciałabym utopić te wspomnienia, tę chorobę, której niestety pozbyć się nie mogę.
    Marta, Warszawa

    1. Przykro mi, że taki los Cię spotkał 😦 Ja byłam chora do 2 roku życia, także nie pamiętam tego okresu. Mam nadzieję, że wszystko to co Cię ominęło, jest jeszcze przed Tobą 🙂

Dodaj komentarz