Opublikowany w Pomyluna

Okrutny książę – Holly Black


Dawno minęły czasy, kiedy byłam małą dziewczynką i wierzyłam w dobre duszki, elfy czy Zębową Wróżkę (zawsze do mnie przychodziła! 😉 ). Coś z dziecka jednak we mnie pozostało, bo bardzo lubię czytać tego typu powieści lub oglądać filmy fantastyczne, gdzie prawa fizyki czy logiki nie mają czasami prawa bytu. Bo to po prostu magia.

Dzięki wydawnictwu Jaguar miałam okazję przeczytać książkę autorstwa Holly Black, „Okrutny książę”. Przyznaję się, że skusiła mnie okładka, bo jest po prostu obłędna, ale także opis znajdujący się z tyłu. Chciałam przeczytać opowieść o świecie, gdzie żyje sobie ktoś całkowicie przeciętny i tym światem rządzi ktoś okrutny i bezwzględny. Ja wiem, powieść dla młodzieży nie powinna raczej znajdować się w takich ramach. Jednakże! Bardzo chciałam dostać coś, gdzie nie będzie typowego romansu. Gdzie nie będzie wielkiej, rozkwitającej miłości w czasach konfliktu a nawet wojny. Musicie się przyzwyczaić do tego, że ja czasami sama nie wiem, czego chcę, choć mam ogólne preferencje, co do książek.

Skoro już mniej więcej nakreśliłam, czego się spodziewałam, czas napisać czy to otrzymałam w książce „Okrutny książę”.

Nastoletnia Jude, kiedy była dzieckiem stała się świadkiem jak tajemnicza istota przypominająca wróża zabiła jej rodziców. Odpowiedzialnym za to okazuje się Madok, wysoko postawiony generał oraz ojciec Viviene. Jude, wraz z siostrą bliźniczką, Taryn i wspomnianą wcześniej, starszą siostrą Viviene, trafiają do Elizjum, krainy gdzie rządzi Najwyższy Król a który sam przypomina wróżkę w męskiej wersji. Im bardziej poznajemy świat Jude, tym bardziej można zauważyć różnorodność w gatunkach istot tam zamieszkujących. Największym wrogiem Jude jest najmłodszy syn króla, Cardan, chłopak zawzięty, czepliwy i przede wszystkim okrutny i nastawiony na sprawianie bólu Jude. Staje się ona jego „zabaweczką”, którą może w każdej chwili poniżyć, ośmieszyć a nawet i zranić. Wszystko to w literze prawa, bo przecież ma się do czynienia z księciem!

To, co może być zarówno plusem jak i minusem to świat. Wyjaśnię Wam dlaczego. Otóż… na plus jest fakt, że nie ma przydługich opisów przyrody, budowli, całej magicznej otoczki, jaka towarzyszy w tego typu światach, więc nie męczy to aż tak bardzo. Opisy są krótkie i treściwe, koncentrujące się na najważniejszych kwestiach. Jednak po drugiej stronie medalu jest może za słabe wprowadzenie do świata, do Elizjum, ponieważ czytając pewną sekwencję scen, nagle pada nazwa istoty czy stworzenia, które nie zostaje bliżej opisane przez autorkę. A potem weź się człowieku zastanawiaj cóż to takiego było i jak wyglądało. Może nieco zbyt mocno przykładam wagę do szczegółów, ale chciałabym wiedzieć, z czym ma do czynienia bohater i z jakimi potworami musi się mierzyć. Przydatna jest mapka na początku książki, bo bardzo lubię mapki. Bardzo ułatwiają przemieszczanie się po krainach.

Cała powieść, choć wydarzenia następują powoli to na końcu nabiera wszystko tempa i tam to się dopiero dzieje! Finał jest emocjonujący, nieprzewidywalny i dla mnie mocno zaskakujący, choć gdzieś tam z tyłu głowy można się domyślić, co się stanie. Mnie osobiście bardzo się podobało takie a nie inne rozwiązanie i z ogromną ciekawością sięgnę po drugi, a potem trzeci tom. Intryga, jaka od początku wisi w powietrzu, kiedy rozpoczyna się przygodę w Elizjum ma swoje zakończenie pod koniec. Zaś zakończenie okazuje się dopiero prawdziwym początkiem.

Wyjątkowo nie napiszę nic o bohaterach, bo choć w kilku przypadkach widać zmianę zachowania, jak z mięczaków rodzą się prawdziwi wojownicy, to jednak pierwszy tom z zaplanowanych trzech, jest dla mnie jedynie wprowadzeniem w całą opowieść. Może w drugim tomie ci, którzy zrobili postępy nagle znów się cofną i dalej będą tylko małym pyłkiem w wielkim świecie? A jako, że uwielbiam czarne charaktery czasami o wiele bardziej niż protagonistów to szczególną uwagę poświęciłam Cardanowi, który okazał się według mnie najlepiej wykreowaną postacią. Z ciekawością będę się przyglądać jak rozwija się jego postać i czy dokona jakiejś znaczącej przemiany.

Choć „Okrutny książę” nie jest może najwybitniejszą powieścią dla młodzieży, to jest na swój sposób ciekawa i przyciągająca. W dobie powszechnie pisanej fantastyki, gdzie istnieją magowie, czarodzieje, wilkołaki, wampiry czy potężne istoty rzadko spotykam się z powieściami gdzie są wróżki. To czyni ją już inną od pozostałych na rynku a jeśli dodać do tego fakt, że tak naprawdę okrutnym księciem nie okazuje się ten, który na to miano zasługuje, lecz ktoś zgoła inny. Polecam Wam przekonać się jak Jude poradzi sobie w świecie, w którym przyszło jej żyć i do którego musiała się dostosować.

Ocena 5-/6

Pomyluna

Dziękuję wydawnictwu JAGUAR za egzemplarz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s