Opublikowany w Martycja

Wakacyjna Tożsamość – Lauren Barnholdt


Wydawnictwo Jaguar miło mnie zaskoczyło zapowiedzią kolejnej książki pani Barnholdt. Pamiętam dobrze jej powieść „Cztery Prawdy i Kłamstwo” oraz to, co napisałam o niej w recenzji. W ostatnim akapicie wyraziłam nadzieję, że Jaguar zechce kiedyś wydać inne książki pani Lauren, tak więc wyobraźcie sobie moją radość, kiedy ujrzałam na stronie wydawnictwa dylogię o Devon Delaney 😀 Poprosiłam o udostępnienie pierwszej części do recenzji i zostałam zaskoczona, bo otrzymałam od razu obie książki 🙂 Jednak w tej recenzji skupię się tylko na „Wakacyjnej Tożsamości”, a „Nie Zadzieraj Nosa” zajmę się później 😉

Fabuła

Devon Delaney, lat 13, uczennica gimnazjum, posiadająca młodszą pięcioletnią siostrę, zostaje wraz z nią wysłana na całe lato do babci. Jej (ich) rodzice chcąc uniknąć rozwodu, postanowili popracować nad swoim związkiem bez udziału córek. Protagonistka zaprzyjaźnia się z Lexi, bogatą i popularną równolatką, która ubiera się modnie, a do tego przyciąga inne popularne dziewczyny swoją osobowością. Niby jest to przeciętna historia o przeciętnych dziewczynach i ich przyjaźni, czy problemach, jednak główna bohaterka, aby zyskać w oczach Lexi, stwarza nową osobowość – wyluzowaną Devi, która jest najpopularniejszą dziewczyną w swojej szkole, a jej chłopakiem jest najpopularniejszy uczeń w szkole, Jared. Całe lato dziewczyny spędzają czas razem, by we wrześniu wrócić do rzeczywistości. Devi znów zostaje Devon – niewidzialną uczennicą gimnazjum, która ma równie niewidzialną przyjaciółkę – Mel. Niby wszystko jest ok, do czasu, gdy okazuje się, że Lexi przeniosła się do szkoły protagonistki! Dziewczyna ma dwa wyjścia: powiedzieć całą prawdę i przeprosić, albo brnąć w kolejne kłamstwa i sprawić, aby stały się one rzeczywistością.

Jak myślicie, co wybrała protagonistka? Gdyby tę pierwszą wersję, to pewnie nie byłoby książki 😉

Moim zdaniem

Wakacyjna tożsamość”, to sympatyczna powieść o młodszych nastolatkach i dla młodszych nastolatek, ale nie tylko dla nich 😉 Ja, stara panna, jestem idealnym przykładem, że dorosłe kobiety też mogą miło spędzić czas przy lekturze skierowanej dla dziewczynek. Ja świetnie się przy niej bawiłam, bo nie ma to jak sympatyczna młodzieżówka, która umili jeden-dwa wieczory, tudzież cztery jazdy samochodem do pracy 😀 Nie, ja nie prowadziłam wtedy samochodu, choć mogłabym, jednak zamiast na drodze wolałam skupić się na historii zawartej na kartkach książki 😉

Bohaterowie

Główna bohaterka jest naprawdę pomysłowa, a jej upór w dążeniu do celu spowoduje u was to charakterystyczne kręcenie głową, kiedy chce się wizualnie pokazać swoje „nie” lub załamanie poczynaniami małolaty. Devon wmawia Lexi, że jest tą, za którą się podawała, jakimś cudem udaje jej się wkręcić w popularne towarzystwo, a nawet utrzymać w sekrecie wyimaginowany związek z Jaredem! Oczywiście nie wszystko jest takie proste, jakie mogłoby się wydawać, więc Devi nie raz dostanie po nosie za swoje kłamstwa. Oczywiście wszystko tak się zaplącze i popsuje, że głównej bohaterce pozostanie nic innego, jak zmienić szkołę, albo zakopać się głęboko pod ziemią.

Autorka stworzyła kilka różnych od siebie osobowości. Mamy plejadę bohaterów, jak na dobrą młodzieżówkę przystało 🙂 Każda czytelniczka znajdzie swoją ulubioną postać i będzie jej kibicować, albo znajdzie się bohater, który nie przypadnie komuś do gustu, wtedy będzie można życzyć wszystkiego złego 😉 Jest Devon/Devi, która chce, aby jej alter ego pomogło zdobyć nowych przyjaciół i utrzymać starych, szkoda tylko, że przez to zaniedbuje swoją największą i najstarszą przyjaciółkę. Dziewczyna ma dużo cierpliwości do swojej młodszej siostry i często się nią opiekuje. Autorka pokazała, że młodsze rodzeństwo nie zawsze jest wkurzające i znienawidzone, czasem bywa również zabawne i pomocne. Lexi od razu się aklimatyzuje w nowej szkole, a jej lekki sposób bycia, seksowne stroje oraz bycie wszędzie od razu awansuje ją do statusu popularnej. Kolejną postacią jest Mel, spokojna i opanowana dziewczyna, która dobrze się uczy i stara się cierpliwe znosić kłamstwa Devon. Zaczyna mieć tego jednak dosyć, a złość zaczyna powoli się z niej wylewać. Pani Barnholdt stworzyła również „bad girl”, czyli taki prequel lafiryndy. Kim jest najpopularniejszą dziewczyną w gimnazjum i korzysta z tego ile się da. Jak przystało na tego typu osobę, niektórzy uczniowie się jej boją, inni unikają, a jeszcze inni jej zazdroszczą i starają się o jej względy, aby dołączyć do stolika sław w stołówce.

W książce nie zabrakło również chłopców (no przecież rodzaj męski również uczęszcza do szkoły!) Czytelniczki dostały dwóch uczniów, którzy są popularni wśród rówieśników. Jeden z nich – Jared jest obiektem westchnień Devon i właśnie on ma być jej „chłopakiem”. Ogólnie dzieciak dbający o wygląd, niezbyt interesujący, ale za to, gra w piłkę nożną. Drugą postacią płci męskiej jest Luke, który również posiada status „popularny”. Siedzi przy stole „rządzących”, jednak wydaje się być bardziej ogarnięty od Jareda. Chłopak zostaje partnerem Devi przy szkolnym projekcie. Jest sympatyczny, nie wywyższa się i jest najbardziej lubianym członkiem świty.

Cała reszta

Oczywiście nie tylko różnorodne i ciekawe postacie są mocną stroną powieści, sama fabuła w niej zawarta, jest również ciekawa i wciągająca. Od mniej więcej połowy czytałam już jednym ciągiem, bo nie mogłam się doczekać, aby poznać rozwiązanie całej zagmatwanej sytuacji. Język książki jest prosty, przystępny i łatwy, dzięki czemu szybko się ją czyta. W końcu to książka dla dzieci, ale takich troszkę starszych, powiedzmy koniec podstawówki-początek gimnazjum. Historia jest ciekawie przedstawiona, nie ma żadnych dziur w fabule, nielogicznych wyjaśnień, czy nagłego dziwnego zachowania bohaterów, które nie pasuje do ich poprzednich działań. Oczywiście wszystko kończy się jako takim morałem, bo przecież kłamstwo ma długi ręce, prawda jak oliwa – zawsze są po niej tłuste dłonie, nigdy nie noś prądu w wiaderku, a w czasie suszy szosa sucha 😀

Historia przedstawiona przez panią Barnholdt jest bardzo realna, co za tym idzie, mogła kiedyś przytrafić się każdej z nas 😉 Problemy nastolatków przez nią przedstawione są prawdziwe i bliskie niejednej dziewczynie. Na pewno niejedna czytelniczka ma młodsze rodzeństwo, zatargi z rodzicami, problemy w szkole, w domu lub w przyjaźni i przeżywa pierwsze miłości. Wszystko to zawiera recenzowana przeze mnie powieść i cieszę się, że czytając ją, mogłam przenieść się w czasie o kilkanaście lat i przypomnieć sobie, jak to było mieć 12-14 wiosenek 😉 Nie raz czytając tę książkę, myślałam sobie „skąd ja to znam?” i myślę, że inne czytelniczki będą mieć podobne myśli 🙂

Jak widać po mojej recenzji, „Wakacyjna Tożsamość” bardzo mi się spodobała, nie żebym wychwalała ją pod niebiosa, czy po samo dno piekła. To jest sympatyczna historia, którą powinna poznać każda młodsza nastolatka. Tak, KAŻDA, więc zostawcie swoje zmierzchnięte historyjki i chwyćcie za coś ciekawszego i bliższego waszego otoczenia, bo ile można czytać o bezdennej miłości do brokatowego jegomościa? (To jest pytanie retoryczne :P)

Ocena: 4+/6

Martycja

Za książkę do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu JAGUAR! 🙂

Jedna myśl na temat “Wakacyjna Tożsamość – Lauren Barnholdt

Dodaj odpowiedź do Wakacyjna Anuluj pisanie odpowiedzi